W wieczornym wystąpieniu telewizyjnym L. Kaczyński zapowiedział, że w najbliższym czasie wystąpi z projektem ustawy ratyfikacyjnej, która ma gwarantować nienaruszalność dobrych dla kraju zapisów Traktatu Lizbońskiego. Propozycję tę prezydent przedstawił również szefom klubów parlamentarnych podczas spotkania w Pałacu Prezydenckim. Żelichowski brał udział w tym spotkaniu. - Padły słowa, że on (prezydent - przyp. red.), nawet jak Sejm większością przegłosuje uchwałę ratyfikacyjną, nie musi jej podpisać. Ma ekspertyzy prawne - relacjonował Żelichowski rozmowę z prezydentem. Według szefa klubu PSL, L. Kaczyński zasugerował także, że jedynym wyjściem, aby on podpisał ratyfikację Traktatu "jest kwestia jego projektu". Żelichowski dodał, że na spotkaniu z szefami klubów prezydent "wspomniał, że chciałby umocnić sprawę Joaniny i zabezpieczyć przed usunięciem zapisów protokołu brytyjskiego". Polityk PSL zaznaczył jednak, że w trakcie rozmowy padło "mało szczegółów" dotyczących prezydenckiego projektu. - Nie wiem w jakiej formie ma być ten projekt ustawy prezydenckiej. Czy to jest takie działanie: licząc na utrącenie projektu rządowego, aby nie dopuścić do referendum, będzie projekt prezydencki? - zastanawiał się Żelichowski.