Jak powiedział zastępca rzecznika PiS Marcin Mastalerek, list został wysłany w weekend. - To protest przeciwko niektórym wypowiedziom premiera Camerona. Dla nas są niedopuszczalne. Nie zgadzamy się z nimi - podkreślił. - Prezes Kaczyński w liście wyraża duże zdziwienie i zaskoczenie ostatnimi wypowiedziami Camerona, które atakują Polaków. Wyraża zwłaszcza zdziwienie wypowiedzią, że otwarcie rynku pracy dla krajów Europy Środkowo-Wschodniej to był duży błąd. Prezes PiS także pisze, że dalsza tego typu retoryka na pewno utrudni pracę w ramach grupy w Parlamencie Europejskim - poinformował europoseł Tomasz Poręba. PiS razem z Partią Konserwatywną, z której wywodzi się Cameron, należą do grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów. Inny z europosłów PiS Ryszard Czarnecki stwierdził, że "Wielka Brytania zarobiła miliardy funtów dzięki temu, że Polacy przez ostatnie 10 lat tam pracują". - Opinia premiera Camerona jest pochopna, niezakorzeniona w rzeczywistości ekonomicznej - ocenił Czarnecki. Według niego wypowiedź Camerona jest spowodowana walką wyborczą przez wyborami do Parlamentu Europejskiego w 2014 roku. "Ogromny błąd" Poręba zaznaczył, że Polacy i inni obywatele UE z Europy Środkowo-Wschodniej ciężko i uczciwie pracują w Wielkiej Brytanii. Pod koniec listopada "karygodnym niedopełnieniem obowiązków" nazwał brytyjski premier decyzję z 2004 roku, kiedy to rząd Partii Pracy otworzył bez ograniczeń rynek pracy dla przybyszów z nowych państw UE. Efektem był przyjazd m.in. kilkuset tysięcy Polaków. Cameron napisał też w "Financial Times", że rezygnacja z wprowadzenia wobec Polaków i innych "nowych" obywateli UE przejściowych ograniczeń w dostępie do rynku pracy była "ogromnym błędem". Podobną opinię wyraził Cameron podczas ostatniego szczytu Rady Europejskiej w Brukseli. "Myślę, że błąd popełnił poprzedni rząd dając nieograniczony, natychmiastowy dostęp do brytyjskiego rynku Polsce, Węgrom i innym krajom bałtyckim jednocześnie. Sądzę, że był to wielki błąd. Nie przewidziano, że przez ten krok po Europie przemieści się półtora miliona ludzi" - powiedział brytyjski premier. 1 grudnia wspólne oświadczenie w sprawie swobodnego przepływu osób wydali ministrowie spraw zagranicznych państw Grupy Wyszehradzkiej - Czech, Polski, Słowacji i Węgier. Zwrócili w nim uwagę, że "migranci z Europy Środkowej i Wschodniej przynieśli wiele korzyści brytyjskiej gospodarce". "Są oni młodsi i aktywniejsi zawodowo niż statystyczni Brytyjczycy, a ich udział w tworzeniu dochodu krajowego Wielkiej Brytanii znacznie przewyższa wartość pobieranych przez nich świadczeń społecznych. Ponadto są oni bardziej skłonni wracać do swoich krajów niż migranci z krajów rozwijających się lub dotkniętych konfliktami, nienależących do UE" - podkreślili ministrowie. Jak zaznaczyli, państwa Grupy Wyszehradzkiej "zawsze uważały Wielką Brytanię za wzór do naśladowania w tworzeniu jednolitego rynku oraz za sprzymierzeńca krajów Europy Środkowej i Wschodniej w ich dążeniu do integracji z UE".