Ankieta firmy Manpower, w której przebadano 28000 pracodawców z 25 krajów ujawniła, że tylko 14 procent z nich posiada obecnie jakiekolwiek plany zatrudniania osób po 50-ce. Jedynie 21 procent pracodawców przygotowało strategie zatrzymania w firmach swoich starszych pracowników, by uniknąć w ten sposób potencjalnych strat w wydajności i kapitale intelektualnym. Co pracodawcy mogą z tym zrobić? - Na szczęście mogą zrobić bardzo wiele - odpowiada prezes Manpower Asia Pacific Iain Herbertson. - Pierwszą rzeczą jest przyjrzenie się obecnej pracy i takie jej udoskonalenie, by pracownicy po prostu chcieli z nami zostawać. Z czasem, gdy ludzie osiągają wiek emerytalny zaczynają się dzielić na dwie grupy. Osoby należące do pierwszej z nich oszczędzają, by móc dłużej cieszyć się życiem, ale z jakichś powodów nie udało im się oszczędzić na tyle, by zapewnić sobie wygodną emeryturę. Oni będą próbowali przedłużyć swoje zatrudnienie w firmie, w której akurat pracują. Druga grupa natomiast, która być może miała więcej szczęścia w kwestiach finansowych, nie chce odchodzić na emeryturę ponieważ wciąż jest aktywna, pełna energii i cenna dla firmy. Ona może chcieć jedynie zmian w pracy, by uczynić ją bardziej atrakcyjną - uzupełnia Herbertson. Kraje najlepiej przygotowane na przyjęcie starszych pracowników to Japonia i Singapur, gdzie ustawy i programy motywacyjne sprawiają, że ponad 50 procent firm jest gotowych do przyjęcia pracowników po 50-ce. - W Japonii na przykład starsi ludzie, którzy odeszli już z pracy przygotowywali firmy, młodych managerów w firmach, do zarządzania starszymi pracownikami. W Japonii od zawsze zarządzało się młodymi ludźmi, ale w przyszłości to już nie zda egzaminu - komentuje prezes Manpower. Ci, którzy przygotowani są na to najmniej, to Włochy i Hiszpania, gdzie tylko 6 proc. firm sprawę tą uznano za priorytet. A jest to poważny problem. W krajach takich, jak Wielka Brytania, Niemcy czy USA, gdzie społeczeństwa gwałtownie się starzeją, i w których brak rąk do pracy da się odczuć najdotkliwiej, większość pracodawców nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, że ma problem.