Jak informowaliśmy kilka dni temu, dziwnie zachowujący się wilk widziany był na parkingu firmy transportowej w miejscowości Bugaj koło Poznania. Wszyscy byli zaskoczeni, gdyż wilki nie podchodzą aż tak blisko ludzkich siedlisk. Zanim przyjechały służby, zwierzę uciekło. Po kilku dniach wilk widziany był po drugiej stronie Poznania - Bugaj leży na północny-wschód od miasta, a tajemniczy wilk pojawił się pod Komornikami, czyli na południowy-zachód od Poznania. Wcześniej widziano go w rejonie Środki, już w granicach miasta. - Nie wiemy, czy to ten sam osobnik, ale to możliwe. Kilka dni na przejście takiej odległości dla wilka w zupełności wystarczy - mówi Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji. - Zachowywał się podobnie, czyli pokazywał się ludziom bez strachu. Jeszcze w poniedziałek rano Zoo Poznań zamieściło taki wpis: "Od tygodnia w okolicach Poznania, głównie gminy Czerwonak, trwają próby odłowienia wilka, który wczoraj pod wieczór był widziany przez kierowców i mieszkańców Poznania przy ulicach Bałtyckiej, Gdyńskiej oraz Chemicznej. Niestety następnie zwierzę przemieściło się w kierunku Śródki. W mediach natychmiast pojawiły się informacje przekazane przez zaniepokojonych mieszkańców, a doniesienia o wilku w centrum Poznania zostają w nich przedstawione jako dowód na naturalną utratę strachu przed człowiekiem tych drapieżników i są łączone z zupełnie innej natury konfliktami na linii człowiek-wilk. Osobnik, o którym mowa jest zwierzęciem, które do niedawna było od szczenięcia przetrzymywane przez człowieka. To nie jest dziki wilk i dlatego nie przejawia typowych dla swojego gatunku zachowań. Zwierzę nie jest agresywne wobec ludzi, prosimy jednak o nie zbliżanie się do niego na tak stresogennym terenie, jakim jest miasto i zawiadamianie o każdym przypadku obserwacji. Jako, że wilk może poruszać się drogami wzdłuż Warty, prosimy również kierowców o ostrożność i rozwagę." Krótko po godz. 12 policja poinformowała o schwytaniu zwierzęcia. Doszło do tego w rejonie Komornik, przy trasie wylotowej z Poznania w kierunku Wrocławia. Są tam liczne centra handlowe i supermarkety. - Wilk pojawił się po tej stronie ruchliwej drogi, gdzie znajdują się Auchan i Leroy Merlin. Wcześniej jednak biegał po ul. Głogowskiej - mówi rzecznik Andrzej Borowiak. Głogowska to najdłuższa ulica Poznania i jedna z najruchliwszych. - Wszystko wskazuje, że mógł być wychowany przez ludzi, bo podchodził do zamieszkałych domów - uważa policja. Nie wiadomo jeszcze, czy wilk jest chory, zarażony świerzbowcem czy inną chorobą. Takie wilki potrafią się pod wpływem choroby zachowywać nienaturalnie. Zwierzę zostało uśpione i przewiezione do poznańskiego zoo, które się nim zaopiekuje. W ogrodzie mieszka już jedna wilcza rodzina, której członkowie to w większości osobniki odebrane z ludzkich hodowli. Po wielu trudach powstała tam rodzina, której owocem jest dwoje szczeniąt. W innym miejscu Poznania, w rejonie Szczepankowa, pojawia się też grupa wilków, które tej zimy mają na koncie kilka ataków na miejscowe psy - informowaliśmy o tym w lutym. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska podjęła decyzję o odstrzale tej grupy, ale poznańskie zoo chce je odłowić i przygarnąć. Rozlicz pit online już teraz lub pobierz darmowy program