Kiedyś, aby zmobilizować tatusia, po narodzinach dziecka, cała horda babć i ciotek zapewniała jednym głosem - jakież ono podobne do tatusia! To taka tradycja, ale i według psychologów, pomoc dla ojca w zaakceptowaniu swojej roli. Trochę to naciągane, bo przecież u noworodka naprawdę trudno dopatrzyć się podobieństwa do kogokolwiek, dopiero z czasem dziecko staje się (albo i nie), podobne do rodziców, bywa, że do dziadków. Ale do niedawna, dla świeżo upieczonego tatusia to był dopiero pierwszy, silny impuls - jest podobne, jest moje, jestem tatą. Być dobrym mężem i ojcem Dzisiaj, w dobie wciąż rozwijającej się nauki, medycyny, psychologii, uważa się, że można zacząć wcześniej przygotowywać ojca, do podjęcia jego roli, umożliwiając i zachęcając go do czynnego uczestnictwa w całym okresie ciąży i porodzie. Osobiście znam tatusia, który notorycznie "rozmawia" z brzuchem mamy, opowiadając nienarodzonemu dziecku o całym dniu, śpiewając piosenki. To nie zasługa bogatej wyobraźni. Tatuś regularnie uczestniczy w badaniach USG, widział swoje dziecko od samego początku, na bieżąco śledzi jego rozwój. Nie musi sobie wyobrażać, że ono tam jest, on wie - ponieważ je widział.To jedna strona medalu. Ciąża to dość trudny okres w życiu kobiety, począwszy od postępujących zmian fizycznych, po burzę hormonów, ciągły strach o życie i zdrowie nienarodzonego dziecka. Dlatego niezwykle ważne jest, aby od samego początku, miała czynne wsparcie partnera. Da jej to poczucie bezpieczeństwa i spokoju. Sami tatusiowie coraz częściej pragną uczestniczyć w życiu swojego dziecka od poczęcia, uczą się jak pomagać przyszłej mamie przejść przez okres ciąży i poród. Dzięki temu, zacieśniają się jeszcze bardziej więzi, łączące dwoje ludzi, a tata niewątpliwie ma zadatki na lepszego ojca. Co tata może? Niestety taki tata nie ma łatwego życia. Prawnie, nie przysługują mu np. dni wolne od pracy, na kontrolne badania partnerki, więc aby udało mu się uczestniczyć w tych ważnych chwilach, musi po prostu dogadać się z pracodawcą, odrabiając opuszczone godziny w innym terminie. Ojciec ma natomiast prawo do bezpłatnego dnia wolnego w nagłych wypadkach, związanych ze zdrowiem najbliższej rodziny. Tu prawo gwarantuje, że jeśli powód był ważny, pracodawca nie może ukarać taty za nieobecność w pracy. Tata ma też prawo do płatnego, dwu tygodniowego urlopu "ojcowskiego" i niekoniecznie muszą być w związku małżeńskim, wystarczy, że potwierdzi ojcostwo, lub zaadoptuje dziecko. Dodatkowo, przez pierwszych pięć lat dziecka, może wykorzystać w sumie 13 tygodni. tzw. Parental Leave. Obydwoje rodzice mają prawo do bezpłatnego urlopu do czterech tygodni przez pierwszy rok, po narodzinach dziecka. Tata może również wystąpić u swojego pracodawcy, o elastyczny czas pracy, tak jak w przypadku mamy, jednak tutaj pracodawca, chociaż ma obowiązek rozpatrzenia podania w takim samym trybie, jak w przypadku mamy, łatwiej niestety znajdzie powód, dla którego będzie mógł odmówić. Problem mogą stanowić dla taty również również prawa rodzicielskie. Ojcowie nabywają je automatycznie, jeśli dziecko urodziło się w związku małżeńskim. W przeciwnym razie, ojciec, może nabyć prawa rodzicielskie, rejestrując dziecko, wraz z matką. Bywa tak, że matka odmawia ojcu praw, wtedy jedyną drogą jest droga sądowa. Polecamy: PORADNIKI - wszystko o pracy i życiu na Wyspach WASZE ARTYKUŁY - czyli jak postrzegacie emigrację CIEKAWE MIEJSCA - co warto zobaczyć w Wielkiej Brytanii IMPREZY - dla tych, którzy mają czas na obcowanie z kulturą