Stowarzyszenie, choć samo nie będzie ruchem politycznym, ma stanowić zaplecze eksperckie dla partii, głównie lewicowych. Wśród założycieli "Otwartej Polski", oprócz Widackiego (do Sejmu kandydował z listy LiD - SLD+SdPl+UP+PD, a teraz zasiada w kole Stronnictwa Demokratycznego) i Janowskiej (koło SdPl) znaleźli się również: inna posłanka Socjaldemokracji Jolanta Banach i warszawska radna tej partii Mirosława Kątna, a także była minister w Kancelarii Aleksandra Kwaśniewskiego i b. szefowa KRRiT, Danuta Waniek. Jak przypomniał Widacki, idea powołania stowarzyszenia zrodziła się dwa lata temu podczas krakowskiej konferencji zatytułowanej "Otwarta Polska", w której wzięli udział m.in.: b. premier Włodzimierz Cimoszewicz, b. szef MSZ Dariusz Rosati, oraz politycy SLD: Ryszard Kalisz i Wojciech Olejniczak. Wówczas to jej uczestnicy zapowiadali stworzenie nowego, centrolewicowego ruchu politycznego. Stowarzyszenie, które - według Widackiego - ma zostać zarejestrowane w Warszawie w ciągu kilku najbliższych dni, nie będzie miało jednak charakteru partii politycznej, ale zaplecza eksperckiego. - Stowarzyszenie ma być czymś ponadpartyjnym - grupuje ludzi, którzy wyrażają obywatelską troskę o państwo, o rozwój demokracji, rozwój społeczeństwa obywatelskiego, państwa prawa, świeckość państwa - podkreślił poseł SD. Założyciele "Otwartej Polski" chcą współpracować głównie z partiami lewicowymi, choć Widacki nie wyklucza też współdziałania z PO. - Zakładamy, że będziemy współpracować z tymi wszystkimi siłami, które będą zainteresowane rozwojem społeczeństwa obywatelskiego, umacnianiem zasad państwa prawa; tymi, które mieszczą się w jakimś cywilizowanym standardzie. Z góry mogę powiedzieć, że nie wyobrażam sobie współpracy z PiS, ale z Platformą Obywatelską jak najbardziej - zaznaczył poseł SD. Stowarzyszenie ma m.in. organizować konferencje i seminaria naukowe, spotkania, wystawy. - Naszym celem jest działalność edukacyjna, dyskusyjna, społeczno-polityczna. Mamy ekspertów z dziedziny polityki społecznej, prawa, politologii. Będzie to nowoczesna grupa polityków i działaczy społecznych otwartych na różnorodność kulturową, tolerancję. Chcemy też zwrócić uwagę na sprawy wykluczonych społecznie, czyli na te wszystkie aspekty, które są ważne dla państwa XXI wieku - zaznaczyła Janowska. Zdaniem Widackiego, Stowarzyszenie mogłoby się zająć takimi zagadnieniami jak budowa społeczeństwa obywatelskiego czy demokracja wewnątrzpartyjna. - Trzeba poprawić pewien mechanizm - żeby demokracja mogła funkcjonować, to musi istnieć społeczeństwo obywatelskie, które tę demokrację egzekwuje i wymusza respektowanie jej podstawowych zasad - uważa poseł SD. - Mamy szereg pomysłów na naprawę państwa polskiego i polskiej demokracji. U nas model partii politycznej jest taki, że w zasadzie pełnię władzy ma jej szef. Gdyby na przykład ordynacja wyborcza wymuszała prawybory - do samorządu, parlamentu wewnątrz partii, wówczas władza przewodniczącego, który praktycznie sam ustala listy wyborcze, byłaby mniejsza. Gdyby partie były bardziej demokratyczne, wówczas bardziej demokratyczne byłoby też państwo - dodał Widacki. Jego zdaniem, naprawy wymaga też wymiar sprawiedliwości i funkcjonowanie organów ścigania. - U nas czasem drobne sprawy ciągną się po osiem lat i nikt tak naprawdę nie ma pomysłu na reformę - ocenił Widacki. Pierwsza konferencja "Otwartej Polski" miałaby się odbyć późną jesienią, zaraz po wyborach samorządowych. - Nie chcemy, by ta inicjatywa była łączona z wyborami - zaznaczył poseł SD. Według Janowskiej, stowarzyszenie namawia też do współpracy dwóch byłych posłów SdPl, dziś niezrzeszonych: Marka Balickiego i Andrzeja Celińskiego. Liczy również na współpracę z byłym prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim.