Przedstawiciele władz miasta Katowice, którzy w marcu br. wychwalali wysoką jakość życia w aglomeracji śląskiej przed polskimi emigrantami, zebranymi w londyńskim Hotelu Novotel w ramach akcji "12 miast - wracać, ale dokąd?" - dzisiaj biją się pewnie w piersi. W okresie od stycznia do czerwca br. do Wojewódzkiego Urzędu Pracy (WUP) w Katowicach wpłynęło już 1270 wniosków o zasiłek dla bezrobotnych Polaków, którzy powrócili z emigracji zarobkowej. To o 30 proc. więcej niż w całym ubiegłym roku i aż sześć razy więcej niż w roku 2006! Liczba emigrantów, którzy powracają do kraju wprost na bezrobocie, rośnie dynamicznie również w pozostałych województwach. A do końca roku jeszcze daleko. Na tle statystyk WUP rozpatrujących wnioski o zasiłek powracających emigrantów - informacje władz poszczególnych miast w Londynie o rynku pracy w reprezentowanych przez siebie województwach brzmią jak slogany reklamowe proszków do prania. Tandetnie. Bo czyż biel może być jeszcze bielsza? I tak jak w przypadku gospodyń domowych szukających potwierdzenia, że produkt, który kupują, faktycznie jest najlepszej jakości - również co któryś emigrant ulega zapewnieniom władz rodzinnego miasta o "Nowej Polsce". Nic w tym dziwnego. Osoby, które tęsknią i chciałyby już wrócić do kraju szukają impulsu do wyjazdu. Zanim spakujemy jednak walizki, warto zdać sobie sprawę z kilku faktów i odpowiedzieć na podstawowe pytania - czy stać mnie finansowo i psychicznie na około roczny status bezrobotnego czy też "poszukującego pracy" w Polsce? W Polsce znalezienie nowej pracy zajmuje rok Zdaniem Antoniego Urbana, kierownika wydziału rynku pracy WUP w Rzeszowie, bezrobotni emigranci pozytywnie wyróżniają się na tle swoich konkurentów o pracę, którzy za chlebem za granicę nie wyjeżdżali: - Zauważyć można, że są to osoby bardzo mobilne, które nauczyły się funkcjonować na rynku pracy i są skłonne zarówno do zmiany miejsca pracy, jak również zawodu oraz bardzo często zainteresowane podjęciem własnej działalności gospodarczej - mówi Urban. Mimo to, jak twierdzi, część z nich to osoby długotrwale bezrobotne, pobierające zasiłek ponad rok. Nie wiadomo dokładnie, jaki to procent całości długotrwale bezrobotnych Polaków, ponieważ powiatowe urzędy pracy nie prowadzą takich statystyk. - Na koniec lipca osoby długotrwale bezrobotne ogółem stanowiły blisko połowę bo 48.7 proc. wszystkich osób bezrobotnych zarejestrowanych w województwie podkarpackim - mówi Urban. Przyjrzyjmy się faktom bez emocji. Powracający emigranci, którzy o posadę w kraju postarali się jeszcze z zagranicy, to wciąż wyjątki. Niemal wszyscy zaczynają szukać etatu dopiero po przekroczeniu granicy. Zdaniem ekspertów od rynku pracy, bez względu na to, gdzie spędziliśmy ostatnie parę miesięcy czy lat, znaleźć nową pracę w Polsce nie jest dzisiaj łatwo. Bezrobotnemu Polakowi czynność ta zajmuje przeciętnie 11,2 miesiąca! Według danych opublikowanych przez GUS, w IV kwartale 2008 roku pracę najszybciej znajdowały osoby bezrobotne z wykształceniem wyższym (7 miesięcy). O ponad 2 miesiące dłużej, oferty pracy przeglądały osoby z wykształceniem średnim ogólnokształcącym. Z kolei osoby o wykształceniu średnim zawodowym i policealnym współpracę z nowym pracodawcą zaczynały średnio po upływie 11 miesiąca od momentu rozpoczęcia poszukiwań. Najwięcej problemów ze znalezieniem nowej posady mieli bezrobotni z wykształceniem gimnazjalnym i niższym oraz zasadniczym zawodowym. Podejmując zatem decyzję o powrocie, warto przemyśleć te statystyki. Konsekwencje, jakie wiążą się ze statusem osoby bezrobotnej mają przecież nie tylko wymiar finansowy, ale często powodują obniżenie samooceny (z osoby mobilnej, przedsiębiorczej i niezależnej stajemy się uzależnieni od rodziny czy państwa). Rok walki o szansę na nowy start w Polsce, brak gwarancji zdobycia wymarzonej pracy po wielkim wysiłku włożonym w jej poszukiwanie i zazwyczaj rozczarowanie wynagrodzeniem za nią. Taką drogę są w stanie pokonać tylko osoby zdeterminowane do stałego pobytu w Polsce. Nie przejadaj oszczędności, skorzystaj z prawa do zasiłku Koszty życia w Polsce są niższe w porównaniu do krajów, gdzie w ostatnich latach emigrowało najwięcej Polaków, ale są. Oszczędności szybko się rozchodzą, stąd, żeby ich nie przejeść warto zapoznać się z prawami do świadczeń socjalnych przewidzianych dla powracających do kraju emigrantów. Osoby takie mogą ubiegać się o prawo do dwóch rodzajów zasiłków dla bezrobotnych. Pierwszy dotyczy wypłaty zasiłku transferowego, przyznanego przez władze kraju, w którym ta osoba wcześniej pracowała i wydawany jest na bazie formularza E303. Drugi to wypłata zasiłku polskiego - na podstawie formularza E301. Wnioski o obydwa rodzaje zasiłku przyjmowane i rozpatrywane są przez wojewódzkie urzędy pracy, a wypłacane przez powiatowe. Obecnie najszybciej rośnie liczba osób ubiegających się o transfer zasiłku zagranicznego do Polski. WUP w Rzeszowie w 2006 roku wydał tylko 5 decyzji o przyznaniu takiego zasiłku, w 2008 roku - 146, a w 2009 roku, a do połowy sierpnia już 267. Podobną dynamikę wzrostu odnotowały wszystkie pozostałe urzędy wojewódzkie w Polsce. O transfer zasiłku może ubiegać się każdy, komu przyznano prawo do jego pobierania na terenie któregoś z krajów Unii Europejskiej/ Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Zasiłek wypłacany jest przez trzy miesiące, w wysokości ustalonej w kraju, w którym dana osoba nabyła prawo do zasiłku i wypłacany jest w złotówkach. Są to bardzo różne kwoty, w zależności od przepisów w danym kraju UE/EOG. Sumy te wahają się od 1200 zł/mc (wysokość zasiłku z UK) do nawet 9 tys./mc (rekordzista z Francji). - W województwie lubelskim w I połowie br. wysokość zasiłku transferowanego z Irlandii wynosiła miesięcznie od 1300 tys. zł do około 7,5 tys. zł, z Islandii od ok. 1300 zł do 3,5 tys. zł, a z Wielkiej Brytanii od 1200 zł do 1400 zł - informuje Katarzyna Reguła z Wydziału Pośrednictwa Pracy WUP w Lublinie. Warto wiedzieć, że przez okres pobierania zasiłku w Polsce będziemy zarejestrowani jako "poszukujący pracy", co w praktyce oznacza, że mamy jedynie dostęp do ofert pracy. Nie przysługują nam już natomiast przywileje "zwykłych" bezrobotnych - ubezpieczenie zdrowotne, czy udział w dotowanych szkoleniach i stażach opłacanych przez państwo. Po zakończonym okresie transferu, "poszukujący pracy" w Polsce może wznowić otrzymywanie zasiłku w tym kraju, który mu go przyznał. Transfer jest jednak możliwy tylko raz. Rzetelna informacja o polskim rynku pracy W porównaniu do wysokości zasiłków transferowych, kwota 575 zł brutto przyznawana bezrobotnym w ramach zasiłku polskiego, jest mniej niż symboliczna. Niemniej jednak równie chętnie pobierana przez powracających do kraju emigrantów. Zasiłek polski może uzyskać każdy powracający z emigracji zarobkowej, który w ciągu ostatnich 18 miesięcy przepracował 365 dni. Niekoniecznie za granicą, można połączyć okresy zatrudnienia w kraju i poza nim. Trzeba jednak potwierdzić zatrudnienie za granicą formularzem E301, pobranym w kraju zatrudnienia. Jak podkreśla Antoni Urban, od 2006 roku można zauważyć dwie wyraźne tendencje - dynamiczny wzrost liczby składanych wniosków o zasiłki z tytułu formularza E301 oraz spadek decyzji odmownych WUP w kwestii ich przyznania. W tym roku prawa do zasiłku polskiego odmówiono w województwie podkarprackim 324 osobom. - Decyzje odmowne wydawane były z powodu zbyt krótkiego zatrudnienia za granicą lub utraty statusu osoby bezrobotnej - wyjaśnia Urban. Emigranci, którzy planują skorzystać w Polsce z dotacji unijnych na start własnej firmy powinny wcześniej dowiedzieć się, czy status osoby bezrobotnej lub poszukującej pracy nie jest przypadkiem przeszkodą na drodze do tego celu. Warto dowiedzieć się szczegółów jeszcze przed przyjazdem do kraju. Zdobycie rzetelnej informacji o faktycznym stanie polskiego rynku pracy, obwarowaniach związanych z dostępem do świadczeń socjalnych i dotacji unijnych pozwoli zdeterminowanym na powrót emigrantom uniknąć przynajmniej kilku z wielu rozczarowań, wpisanych w ich decyzję. Małgorzata Mrozińska