Na początku miesiąca agencja Reuters podała, że Rosja prawdopodobnie rozmieściła swe siły specjalne w bazie lotniczej w Egipcie w pobliżu libijskiej granicy. Rosjanie zaprzeczyli tej informacji. Gen. Waldhauser zaś oświadczył, że "Rosjanie obecni są tam zarówno na lądzie, jak i w powietrzu". Haftar zwracał się już wcześniej do Moskwy o pomoc w walce z siłami Państwa Islamskiego. Wśród europejskich obserwatorów na Bliskim Wschodzie panuje opinia, iż zamierza ona sprzymierzyć się z syryjskim prezydentem Baszarem el-Asadem. Dla Rosji Haftar może być pożytecznym sprzymierzeńcem w jej staraniach o zabezpieczenie swych inwestycji naftowych w Libii. Obserwatorzy europejscy w tym regionie, jak pisał niedawno brytyjski dziennik "The Guardian", wyrażają obawy, ze Rosjanie popierając Haftara wykorzystają go do podminowywania żmudnych wysiłków podejmowanych przez ONZ w celu doprowadzenia do kompromisu między poszczególnymi frakcjami polityczno-militarnymi zwalczającymi się w Libii.