"Te określenia są jak powracająca fala. W odpowiedzi na protesty polskich organizacji jedne gazety zamieszczają sprostowania, po czym te same nonsensy pojawiają się w innych" - powiedział Wiktor Moszczyński, rzecznik Zjednoczenia Polskiego, największej organizacji polonijnej w Wielkiej Brytanii. "Tyle się na to zwracało uwagę przy okazji okrągłej rocznicy wyzwolenia Auschwitz. Była nawet o tym debata w Parlamencie Europejskim, a w brytyjskich gazetach nadal ignorancja lub zła wola" - zauważył prezes Ogniska Polskiego Andrzej Morawicz. Dodał, że "nie można tej sprawy pozostawić bez odpowiedzi". "Ambasada RP na pewno nie będzie bierna wobec takich prasowych wzmianek i wystosuje stosowną ripostę" - zapewnił PAP konsul generalny RP w Londynie Robert Rusiecki. W "The Daily Telegraph" wzmianka ukazała się w artykule o mieszkającym w Klagenfurcie i kibicującym chorwackiej drużynie piłkarskiej, chorwackim zbrodniarzu wojennym Milivoju Asnerze, ściganym przez ośrodek Szymona Wiesenthala. W ostatnim akapicie gazeta napisała, że w Austrii mieszkała również Erna Wallisch, "która była kapo w polskim obozie koncentracyjnym na Majdanku" i na krótko przed śmiercią w wieku 86 lat w lutym tego roku miała się przyznać do wysyłania dzieci do komór gazowych. Z kolei poniedziałkowy "The Sun" pisząc o ściganym przez ośrodek Wiesenthala podejrzanym o zbrodnie wojenne Iwanie Demjaniuku, nazywa go "strażnikiem, który wysyłał więźniów do polskich komór gazowych". Demjaniuk, który z racji okrucieństwa zyskał sobie przydomek "Iwana Groźnego", służył w SS Speckomando zajmującym się wyłapywaniem i eksterminacją Żydów w Generalnej Guberni. Był strażnikiem w obozach koncentracyjnych w Majdanku, Treblince, Sobiborze i Flossenburgu. Wydany przez USA Izraelowi został wpierw skazany, a następnie uniewinniony przez sąd najwyższy Izraela, który miał wątpliwości, co do materiału dowodowego. Obecnie znów mieszka w USA. Ma 88 lat. W ubiegłym miesiącu o "polskich obozach koncentracyjnych" pisały m. in. północnoirlandzki tygodnik "Tyrone Courier" oraz darmowa londyńska gazeta "London Lite".