Dobra przekazane w czasie zbiórki przez Szkotów - jak podaje MojaWyspa.co.uk. - zamiast trafić do najbiedniejszych mieszkańców, zostały sprzedane z dużym zyskiem, natychmiast jak tylko znalazły się w Polsce. Polski gang, który działał pod nazwą Scottish Help For the Poor People oraz Scottish Help For the World, dystrybuował fałszywe ulotki wzywające mieszkańców Helensburgha i Lomond do pomocy potrzebującym. Charakterystyczne żółto-niebieskie broszury zachęcały Szkotów do ofiarowywania wysokiej jakości ubrań, zabawek i sprzętów gospodarstwa domowego na rzecz najuboższych obywateli Wschodniej Europy - donosi MojaWyspa.co.uk. - To jest czerpanie zysków z cudzej dobroczynności. Definitywnie zniechęciło mnie to do wystawiania czegokolwiek bezpośrednio pod drzwi. Kiedy dajesz coś ubogim chcesz być pewien, że trafi to do ludzi, którzy tego potrzebują, a nie do kieszeni oszustów - mówi jedna z mieszkanek Helensburgha. O sprawie powiadomiono The Office of the Scottish Charity Regulator (OSCR). - Niestety taki rodzaj działalności staje się coraz bardziej popularny, chcielibyśmy zachęcić konsumentów do kontaktowania się z nadzorującą zbiórki OSCR i sprawdzania ważności statusu każdej organizacji - apeluje Kate Connelly z lokalnego biura Trading Standards. Według OSCR, Scottish Help złamało prawo udając poprawnie zarejestrowaną organizację. Biuro potwierdziło także, że prowadzi postępowanie dotyczące Scottish Help. Zobacz nasz raport specjalny: Polacy na Wyspach