- Nasz projekt został uznany za najbardziej wyrafinowany wizualnie i technicznie spośród dziesięciu przedstawionych do konkursu - powiedział Bednarski, absolwent architektury na Politechnice Warszawskiej. Projekt Bednarskiego, opracowany we współpracy z firmą inżynierską Flint&Neill, wygrał m.in. ze znaną w świecie firmą Arup oraz architektką Zahą Hadid. Most długości 180 m będzie łączyć starą część Kopenhagi z nową. W środkowej części będzie się otwierał na szerokość 40 m. Na jego obu końcach będą place. Wyróżnia go oryginalny mechanizm otwierania - środkowe ruchome elementy będą się wsuwały między części stałe. - Na tradycyjnym moście zwodzonym część, po której się jeździ i chodzi, podnosi się do góry. Na moście, który otwiera się pionowo, nie można stać. Na naszym moście po prawej i lewej stronie przesuwanych elementów są platformy, na których można z bliskiej odległości obserwować przepływające statki, zaś samo przepłynięcie statku nie wstrzymuje ruchu na moście - wyjaśnia Bednarski. - Zaletą projektu jest także to, że wymogi energetyczne są minimalne. Podnoszone mosty muszą przeciwdziałać grawitacji i do podniesienia i zamknięcia wymagają mnóstwa energii. W przypadku naszego mostu zużycie energii jest minimalne. W razie awarii można część ruchomą otwierać i zamykać mechanicznie przy niewielkim wysiłku fizycznym - dodaje. Według Bednarskiego jego projekt spodobał się dlatego, że wkomponował się w miejskie otoczenie i tradycję architektury skandynawskiej. - Architektura skandynawska, zwłaszcza duńska, ma tradycję łączenia funkcjonalności z poezją. W tej architekturze jest mało frywolności. Myślę, że w odróżnieniu od innych projektów przedstawionych do konkursu nasz był najmniej wydumany i najbardziej w duchu skandynawskiej tradycji - zaznaczył. Urodzony w Krakowie Bednarski założył swoją architektoniczną pracownię (Bednarski Studio) w Londynie w 2001 r. Jest doradcą prezydent Warszawy i konsultantem UNESCO. Konkurs w Kopenhadze był piątym z kolei, w którym jego projekt mostu został uznany za najlepszy.