Nasz rząd ustąpił po informacji, że UE przekaże dodatkowe 500 mln euro dla sfery budżetowej. Ustąpił zapewne dlatego, bo uznał, że lepiej "sprzedać" sukces w postaci dodatkowego 0,5 mld euro niż walczyć o wyższe niż 25 proc. dopłaty do rolnictwa. Nawet przy 30-proc. dopłatach rolnicy i tak byliby niezadowoleni. Mówiliby, że to za mało. Rząd zatem zdaje sobie sprawę, że rolników już nie przekona i że trzeba się skupić na pozostałych grupach społecznych. A dodatkowe pieniądze dla budżetu to gwarancja jego płynności i zapewnienie wypłat pielęgniarkom, nauczycielom. Decyzja Piętnastki praktycznie zamyka negocjacje. Na szczycie w Kopenhadze Unia zapewne przedstawi Polsce prezent w postaci 500 mln euro, a Polska przystanie na proponowane warunki w kwestii dopłat dla rolnictwa. Zapowiedzi twardych negocjacji w Kopenhadze służą więc jedynie "opakowaniu w złoty papierek" gorzkiego kompromisu.