Na razie to nieformalne propozycje, które jeszcze będzie można negocjować. W tych budżetowych rokowaniach, które rozpoczną się w przyszłym roku, będziemy mieć prawo weta. Rzeczniczka komisji przekonuje jednak, że przyjęte rozwiązanie ma być konsensusem akceptowanym przez wszystkich. Propozycje KE oznaczają, że Niemcy nadal będą wpłacać najwięcej do unijnej kasy, ale jedynie pod warunkiem, że otrzymają zniżkę w spłacaniu Wielkiej Brytanii, która 20 lat temu wywalczyła specjalną ulgę. Dodajmy, że kosztuje ona wszystkie kraje ponad 4,5 mld euro. Ponieważ mniej zapłacą Niemcy i najbogatsze kraje, więcej zapłaci Polska i pozostałe nowe państwa przystępujące do UE. Ale za to - jak pociesza nas Komisja Europejska - będzie można utrzymać wydatki na wsparcie ubogich regionów, przynajmniej na obecnym poziomie.