Na dzisiejszym spotkaniu z sejmową Komisją Łączności z Polakami za Granicą obecny był także wiceminister spraw zagranicznych, Jakub Wolski, który podkreślił, że MSZ prowadzi intensywne przygotowania do podjęcia kroków politycznych wobec władz Białorusi, które będą stosowane w zależności od rozwoju sytuacji wokół ZPB. Nie ujawnił, jakie to będą działania, ale zapewnił, że będą skuteczne. Przewodniczący komisji, Roman Giertych (LPR), uważa, że należy dążyć do "umiędzynarodowienia" sprawy ZPB. Domagał się też od MSZ podjęcia daleko idących, a nawet radykalnych działań dla poprawy sytuacji Polaków na Białorusi. Borys i wybrane demokratycznie władze Związku Polaków na Białorusi nie są uznawane przez władze tego kraju. 11 maja tamtejsze Ministerstwo Sprawiedliwości uznało VI Zjazd ZPB za nieprawomocny, przywróciło poprzednie władze na czele z Tadeuszem Kruczkowskim i nakazało zwołanie kolejnego zjazdu. Borys przekonywała posłów, że szykanowanym przez białoruskie władze Polakom "chodzi o przetrwanie" i zachowanie mienia Związku, w tym 16 domów polskich i dwóch szkół, które utrzymywane są wyłącznie dzięki wsparciu rodaków z Polski. - Nie możemy pozwolić, by w polskich domach były białoruskie kluby - mówiła. Według szefowej ZPB, białoruskie władze "zapomniały już nawet o Stanach Zjednoczonych; największym wrogiem jest Polska". - My, Polacy (na Białorusi - red.) jesteśmy zakładnikami tej sytuacji - podkreśliła Borys. Po decyzji o unieważnieniu Zjazdu telewizja białoruska wyemitowała film pt. "Kto zamówił Związek Polaków?", szkalujący - według Borys - państwo polskie i przedstawiający ZPB jako organizację wywrotową. Była to prowokacja, w której wykorzystano poprzednie kierownictwo Związku na czele z byłym szefem Tadeuszem Kruczkowskim. Film ten wywołał oburzenie i szok w środowisku polskiej mniejszości, która zaprotestowała przeciw tej prowokacji. Władze Białorusi wstrzymały wydawanie jedynej gazety w języku polskim "Głos znad Niemna". Działacze ZPB są wzywani przez służby specjalne i zastraszani. Według Borys, Związek jest w sytuacji kryzysowej i nie ma możliwości normalnego działania. - Polskie MSZ jednoznacznie negatywnie ocenia wydarzenia wokół ZPB - oświadczył minister Wolski. - Oceniamy, że nasilają się represje wobec władz i działaczy ZPB - powiedział. Jak dodał, z listu kierownictwa oddziału związku w Brześciu do Andżeliki Borys wynika, że praca tego oddziału została sparaliżowana, a władze rozpoczęły likwidację struktur terenowych oddziału ZPB w obwodzie brzeskim. Według wiceministra, sprawa nabiera już wymiaru ogólnoeuropejskiego. Zainteresowało się nią przedstawicielstwo OBWE na Białorusi. Posłuchaj relacji reportera RMF, Przemysława Marca: Giertych uważa, że sytuacja wokół Polaków na Białorusi przypomina czasy komunistyczne. Jego zdaniem, wspomniany przez Borys film "Kto zamówił Związek Polaków?" przedstawiał Polskę jako kraj, który jest zarzewiem konfliktu. - Ma się wrażenie, że mamy do czynienia z bardzo wzmożoną akcją nie tylko propagandową, ale stanowiącą ostrze ataku politycznego - ocenił Giertych. Dodał, że Polska ma szeroką paletę możliwości działań na forum międzynarodowym w tej sprawie: może wystąpić do Komisji Europejskiej z wnioskiem o zawieszenie stosunków między UE a Białorusią, przedstawić sprawę w OBWE na specjalnym zgromadzeniu, a wreszcie zwrócić się do Rady Bezpieczeństwa ONZ. Można także doprowadzić do uznania osób z białoruskiej nomenklatury za niepożądane na terenie całej UE. Za tydzień Komisja Łączności z Polakami za Granicą ma ponownie zająć się sprawą Związku Polaków na Białorusi.