Okazuje się, że polskie morze, góry czy jeziora są właściwie nieznane mieszkańcom Unii Europejskiej. Trochę lepiej jest z miastami. Tu honoru broni Kraków - aż 80 proc. odwiedzających nasz kraj jedzie właśnie do stolicy Małopolski. Grodowi Kraka daleko jednak do popularności Pragi czy Budapesztu. - Trzeba stworzyć jakieś struktury turystyki w Polsce - mówi szefowa brukselskiego biura podróży specjalizującego się w wycieczkach do naszego kraju. - Nie możemy wysyłać klientów tylko i wyłącznie do hoteli w dużych miastach. Większość nie tak sobie wyobraża swoje wakacje - dodaje. Niestety tak reklamowane gospodarstwa agroturystyczne nie są w ogóle przygotowane do współpracy z zagranicznymi biurami turystycznymi.