Prezes Klubu Kardiochirurgów Polskich i kierownik Kliniki Kardiochirurgii w Centrum Zdrowia Dziecka Bohdan Maruszewski, prezentując osiągnięcia polskiej kardiochirurgii podkreślał, że śmiertelność szpitalna w polskich ośrodkach kardiochirurgicznych i europejskich jest bardzo podobna. Z kolei prezes honorowy Klubu Kardiologów Polskich i jego założyciel prof. Marian Śliwiński ostrzegał przed możliwością zmniejszenia się szans na pomoc kardiochirurga w przypadku dużego ryzyka interwencji. - W obecnej sytuacji, kiedy nie jest sprzyjająca atmosfera dla kardiochirurgii z różnych przyczyn, to określenie ryzyka znacznie się zmieni, dlatego że chirurdzy nie będą chcieli ryzykować - uważa prof. Śliwiński. Według niego, ryzyko operacyjne określa chirurg przed zabiegiem i albo ocenia je na miarę swoich kwalifikacji albo jest ostrożny i określa, czy zabieg mu się uda czy nie. Wiceminister Pinkas podkreślał z kolei, że polska kardiochirurgia nie ma żadnych kompleksów, ponieważ ma program kardiochirurgiczny, co pokazuje najnowszy raport na temat polskiej kardiochirugii. - To inne kraje - jak zaznaczył Pinkas - mogą mieć kompleksy. Prezes Klubu Kardiochirurgów Polskich Bohdan Maruszewski powiedział, że w Polsce zanotowano pewną tendencję spadkową liczby niektórych rodzajów operacji, w tym operacji wieńcowych serca. W 2006 roku wykonano ich ponad 13,2 tys. tego rodzaju operacji, to jest o 600 mniej niż w 2005 roku. Maruszewski dodał, że wzrosła natomiast liczba (o sto kilkadziesiąt) operacji zastawkowych, których w 2006 roku wykonano 3,5 tys.