W ubiegłym tygodniu odbyła się w Crewe konferencja, podczas której brytyjscy policjanci dyskutowali o przestępstwach popełnianych przez imigrantów. Na żonę dobra pięść Przedstawiciel policji z Belfastu tłumaczył na konferencji, że Polki są bite przez swoich partnerów. Mężczyźni są damskimi bokserami, a kobiety zastraszonymi istotami, które boją się zawiadomić policję, bo nie potrafią zaufać policjantom i boją się odwetu małżonka. Zdaniem brytyjskich policjantów Polki nie mają świadomości, że bicie czy przemoc w domu to zachowania niedopuszczalne i należy je natychmiast zgłaszać na policję - podaje gazeta.pl. Gwałty mamy zapisane w genach Według policyjnych statystyk 50 proc. przestępstw na tle seksualnym popełnianych na terenie Unii Europejskiej to czyny , których sprawcami są Polacy. Te statystyki są dla imigrantów niezwykle krzywdzące i sprawiają, że w Wielkiej Brytanii utrwala się negatywny stereotyp przybysza z Polski. Jak policjanci wyjaśniają swoje tezy? - Wydaje mi się - mówi jeden z nich - że istnieją jakieś różnice kulturowe, których nie znam, a które sprawiają, że swobodne zachowanie brytyjskich kobiet Polacy biorą za bardzo jednoznaczną zachętę, ale to tylko moja robocza teoria. Takie robocze teorie i bezpodstawne ogólniki często pojawiają się w brytyjskiej prasie. Wolimy na ostro Polacy mają - według brytyjskich policjantów - zbyt porywczą i agresywną naturę. Takie wnioski zostały wyciągnięte z eksperymentu, jakim było odegranie scenek sytuacyjnych, w których osoba ma się wcielić w rolę policjanta. Nasi imigranci wypadli w tych ćwiczeniach niezbyt dobrze. Dla Polaka policjant jest osobą szorstką, niemiłą i groźną, a nie kimś, kto wzbudza zaufanie i jest w stanie pomóc drugiej osobie. Brytyjscy policjanci w polskich domach Policjanci z Wysp zaangażowali się w badanie zachowań Polaków tak dalece, że część z nich zapisała się na lekcje języka polskiego. Padł również pomysł wysłania16 funkcjonariuszy irlandzkiej policjido Krakowa, by tam mogli spróbować życia w domach, w których nikt z rodziny nie zna angielskiego. Taki kurs kultury polskiej jest dość nietypowy - tym bardziej trudny do zrozumienia dla Polaków, dla których takie zachowanie jest zwykłą przesadą. Posterunkowy z Wrexham już posiadł tajniki wiedzy o kulturze i języku polskim. Jak twierdzi, bardzo mu to pomaga w pracy. Jego koledzy również zaangażowali się w akcję nauki języka. Jak twierdzi gazeta.pl, to niewątpliwy znak, że stajemy się częścią społeczeństwa brytyjskiego.