Ława przysięgłych obradowała trzy dni. Podczas przesłuchania ustalono następujące fakty: kobieta pokłóciła się ze swoim partnerem o niezrealizowany w banku czek. Wiadomo również, że oskarżona była wtedy pod wpływem alkoholu. Jak podaje Dorset Echo, ława przysięgłych uznała, że kobieta nie jest winna morderstwa, ale odpowie za nieumyślne spowodowanie śmierci. Podczas odczytywania wyroku kobieta płakała. Zamordowany mężczyzna pochodził z małego miasteczka niedaleko Szczecina. Od roku mieszkał w przyczepie kempingowej w Weymouth razem ze swoją partnerką. Z reporterami dziennikarzami lokalnych gazet rozmawiała kuzynka zamordowanego, która wyraziła swoje rozczarowanie werdyktem. Kobieta podziękowała jednak oficerom, którzy zaangażowali się w śledztwo i utrzymywali stały kontakt z rodziną ofiary - czytamy w Dorset Echo. 3 marca zostanie ogłoszony wymiar kary. Oskarżona dowie się wtedy, czy zostanie deportowana. Sędzia Guy Bones tłumaczy werdykt ławy przysięgłych w ten sposób, że jeśli oskarżona osoba była w tamtym momencie tak zamroczona alkoholem, to można domniemywać, że zaatakowała partnera nieświadomie - nie można jej więc uznać winną morderstwa z premedytacją. W trakcie śledztwa policja współpracowała z polską społecznością w Dorset. Złożono 139 zeznań, przeprowadzono158 akcji oraz przesłuchano ok.130 ludzi związanych ze sprawą. Do morderstwa doszło w październiku 2006 roku, ale trudności w sprowadzeniu świadków do Wielkiej Brytanii znacznie opóźniły śledztwo.