Bo teraz polityka jest szansą dla Kowalskiego na poprawę swojej sytuacji materialnej. To jeden z powodów, dlaczego pchają się tam nie zawsze najlepsi kandydaci. Poza tym selekcja jest przez władze krajowe. Gdyby były okręgi jednomandatowe to lepiej można byłoby poznać kandydatów i nie dochodziłoby do żenujących wystąpień z trybuny sejmowej - uważa Rolicki.