Bartek Bocheński służy w 1. Batalionie Czołgów Piechoty Morskiej. Opowiadał wysłannikom RMF o swoich wrażeniach z wojny. Mówił, że kiedy armia USA wchodziła z Kuwejtu do Iraku, wiedział o tym kraju niewiele. - Myślałem o wszystkich ludziach tutaj, że to terroryści. Perspektywa się jednak zmieniła. Ci ludzie na pewno naprawdę potrzebują pomocy i tutaj wszystko może się zmienić - mówi sierżant Bocheński. Wysłannicy RMF donoszą, że po cichej nocy rano w Bagdadzie słychać było pojedyncze strzały. Jednak amerykańscy marines nawet nie odpowiedzieli na ogień nieprzyjaciela. Przeczytaj wywiad z Bartoszem Bocheńskim