"Ministerstwo Zdrowia szacowało, iż w latach 2004-07 będzie miało do czynienia z dodatkowymi pacjentami, których łączną liczbę w ciągu trzech lat szacowało na 150 tys. Tymczasem szpitale i lekarze domowi mieli do czynienia z dodatkowymi 150 tys. pacjentów rok w rok, co nadszarpnęło ich budżety" - napisał tygodnik. Pismo zauważa, że zapotrzebowanie na usługi medyczne ze strony imigrantów z krajów przyjętych do UE 1 maja 2004 r. wzrosło, a kierownictwo publicznej służby zdrowia (NHS) nie spodziewało się, że polscy imigranci wyjeżdżając do pracy w W. Brytanii zabiorą ze sobą rodziny, które będą występować do NHS o pomoc medyczną. "Rząd nie przygotował się zawczasu na tak duży napływ imigrantów i go nie przewidział, tymczasem imigranci mają duży wpływ na funkcjonowanie NHS w całym kraju" - powiedział tygodnikowi przewodniczący antyimigracyjnej organizacji MigrationWatch Andrew Green. Jego zdaniem w rezultacie brytyjscy pacjenci muszą się liczyć z tym, że o wiele trudniej będzie im zapisać się na listę oczekujących na zabieg. Wcześniej na trudności finansowe z powodu dużego napływu imigrantów uskarżały się władze samorządowe, policja i szkoły.