21 lutego obchodzimy Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego. To szczególnie ważne święto w kontekście dynamicznych zmian, jakie zachodzą w naszej mowie (przede wszystkim tej pisanej). Niektóre z nich podyktowane są naturalną potrzebą nazwania nowych zjawisk czy przedmiotów, inne odzwierciedlają różnice międzypokoleniowe, jeszcze inne są wyłącznie wynikiem niedbalstwa, braku wiedzy i nieznajomości zasad ortografii. Wspomniany raport podzielono na dwie części: w pierwszej wyodrębniono 100 najczęstszych błędów językowych w Internecie w 2019 r., w drugiej przyjrzano się najpopularniejszym słowom młodzieżowych. Wnioski nie napawają optymizmem. Jak wynika z analizy, polscy internauci co siedem sekund publikują w sieci błędnie zapisane słowo (dziennie 12 068 błędów). Łączna liczna przeanalizowanych błędów wyniosła aż 4 404 887, co oznacza, że zanotowaliśmy niechlubny wzrost o 10 proc. w stosunku do 2018 roku. Skąd bierze się nasze niechlujstwo językowe? Trudno udzielić jednoznaczną odpowiedź, jednak niewątpliwie wpływ na internautów ma to, co widzą i czytają u innych.