"Co więcej, w ciągu pierwszych miesięcy bieżącego roku w związku ze sprawdzaniem bojowej gotowości sił zbrojnych intensywność przemieszczania sprzętu, w tym transportem kolejowym, była dużo wyższa niż obecnie" - zapewnił Makarau w piśmie "Biełorusskaja Wojenna Gazieta". Rzecznik podkreślił, że wszelkie przemieszczanie sprzętu wojskowego na Białorusi odbywa się ściśle zgodnie planem przygotowania sił zbrojnych na rok szkoleniowy 2013/2014, opracowanym jeszcze pod koniec ubiegłego roku. "Doniesienia o wojnie? Płód chorej wyobraźni" "Nikt z sił zbrojnych Białorusi nie uczestniczył i nie uczestniczy w działaniach wojskowych na terytorium innych państw" - zaznaczył również. Zamieszczane w internecie "wymysły o jakichś rosyjskich żołnierzach i grupach wojsk w Białorusi na granicy z Ukrainą, a także pojawiające się doniesienia o rozpoczęciu wojny" Makarau nazwał "płodem chorej wyobraźni". O przemieszczaniu sprzętu wojskowego - w okolicach Brześcia, Homla i Mińska - białoruskie media niezależne informowały np. w zeszłym tygodniu, powołując się na naocznych świadków i zamieszczając na potwierdzenie nagrania wideo czytelników. Prezydent Alaksandr Łukaszenka zapewnił w czerwcu po ceremonii inauguracji prezydenta Ukrainy Petra Poroszenki, że na Białorusi nie będą rozmieszczane żadne siły wojskowe, które byłyby wymierzone przeciw Ukrainie. "Nie walczymy przeciw Ukrainie" - oznajmił. "Żadne siły przeciwko Ukrainie na Białorusi nie były i nie będą rozmieszczane. Nawet nie wzmacnialiśmy granicy z Ukrainą, jeśli nie liczyć pojedynczych odcinków. Nie boimy się Ukraińców. To nasi bracia."