Ubranie bardzo ważne - Bardzo ważnym elementem, jeśli chodzi o wizytę w krajach Ameryki Południowej, jest strój. Potrafi on zarówno ułatwić jak i utrudnić taką wędrówkę - radziła podróżniczka. - Najbardziej utrudnia taki strój, który rzuca się w oczy i po którym widać, że jest strojem turysty. Najlepiej za nieduże pieniądze kupić coś, w czym chodzą miejscowi. To jest pierwszy warunek, który należy spełnić, aby nie rzucać się w oczy i nie przykuwać wzroku rozmaitych przestępców - oszustów, kieszonkowców - dodała. Według Pawlikowskiej drugi warunek to być ubranym zwyczajnie i schludnie. Wybierając się w podróż często zabiera się najgorsze rzeczy, w których w Polsce już się nie ubiera. Jak zaznaczyła podróżniczka należy pamiętać, że w biednych krajach Ameryki Południowej czy Azji, ludzie ubierają się czysto i zwracają na to dużą uwagę. - Nawet jeśli nie są to wykwinte stroje, to są one schludne i to jest bardzo ważne. Zasada jest taka, że im uboższy jest kraj, który odwiedzamy, tym bardziej ludzie dbają o to, w jaki sposób sami wyglądają i również na podstawie stroju oceniają innych - zalecała Beata Pawlikowska. Czego nie zabierać w podróż Tym, którzy tak naprawdę chcą poznać, co to jest fantastyczna podróż i niesamowite wakacje, podróżniczka radzi nie zabierać żadnych urządzeń, które mogłyby przypominać o obowiązkach, jakie zostawiliśmy w kraju. - Wakacje i podróż powinny być ucieczką od tego zwykłego życia i codziennych obowiązków. Wiem, że czasami trudno sobie to wyobrazić, że można zostawić telefon komórkowy i zniknąć po prostu tak, że nikt nie będzie mógł was znaleźć - powiedziała. Po 3 dniach w człowieku uruchamia się mechanizm szukania wewnątrz siebie. Wtedy można usłyszeć swoje myśli i to, co w duszy gra. I wówczas można tak naprawdę cieszyć się wakacjami i spojrzeć z perspektywy na to życie, które zostało daleko w Polsce. - Wtedy okaże się , co tak naprawdę w tym życiu w Polsce jest ważne, a co nie - podsumowała Pawlikowska. Najpiękniejsze miejsce Dla znanej podróżniczki najpiękniejszym miejsce na ziemi jest puszcza amazońska.- Dlatego, że to jest 7 milionów kilometrów kwadratowych, na których rośnie dziewicza, bardzo specyficzna puszcza. Nie da jej się porównać do polskiego lasu, dość luźno zabudowanego drzewami. Roślin jest bardzo dużo, 24 godziny na dobę i przez cały rok jedne się rodzą, inne umierają - wegetacja trwa bez przerwy - opisywała. Jak dodaje, roślin jest tak dużo, że wchodzą na siebie, walcząc o dostęp do światła, a te które są najwyżej stykają się koronami tworząc kopułę. Gdy człowiek wchodzi do dżungli czuje się, jakby być w ogromnej, zielonej komnacie, gdzie dzieją się różne cuda. - Mieszkają tam różne plemiona indiańskie, szamani odbywają różne magiczne rytuały. To królestwo roślin i zwierząt, a wśród zwierząt jest to królestwo owadów, których są tam miliony. To też takie miejsce, w którym człowiek czuje się bardzo kruchy, jeżeli jest w stanie sobie wyobrazić wszystkie zagrożenia, które za każdym listkiem na niego czyhają. To naprawdę szkoła życia, bo dżungla wymaga od człowieka wielkiej siły - bardziej psychicznej niż fizycznej, wymaga też ogromnej samodzielności - wymieniała podróżniczka. - I to jest fantastyczne. Wszystkim życzę, żeby mogli tego również spróbować - dodała. Szczęśliwi ludzie - Gdzie ludzie są szczęśliwsi? Czy tutaj w naszej cudownej Polsce i Europie, gdzie możemy korzystać z dobrodziejstw cywilizacji, gdzie mamy murowane domy kryte dachem, które nigdy nie przeciekają. A może w Amazonii, gdzie żyją bliżej natury, mają szałasy które czasem przepuszczają deszcz, gdzie nikt nigdy nie słyszał o samochodzie, telewizorze czy radiu? Myślę, że i w jednym i drugim miejscu można znaleźć ludzi szczęśliwych. Szczęście nie zależy od tego, ile rzeczy mamy, tylko jaki jest nasz stosunek do tego, co posiadamy. Bo najbardziej nieszczęśliwi ludzie, których znam, to nie są wcale ci którzy mają mało, ale którym się wydaje, że mają mniej niż inni - powiedziała Pawlikowska. - Problem ludzi, którzy czują się nieszczęśliwi polega na tym, że bez przerwy porównują się do innych i zauważają u siebie brak tego, co mają inni. Tymczasem ludzie szczęśliwi, to tacy, którzy nawet jeśli nie mają dużo to potrafią to docenić i czerpać z tego radość - dodała. Pomoc dla krajów Trzeciego Świata - To jest bardzo dziwne, że w XXI wieku, kiedy latami na Księżyc, inne planety i prowadzimy bardzo szeroko zakrojone badanie na kuli ziemskiej, wciąż na Ziemi żyją ludzie, którzy umierają z głodu albo z zimna. Wydaje mi się, że gdyby tylko przywódcy wielkich państw chcieli, to byliby w stanie przeznaczyć środki na stworzenie programu poprawy świata - powiedziała Pawlikowska. - To dla mnie niepojęte, że do tej pory - mimo wspaniałych osiągnięć naszej cywilizacji - ta najprostsza sprawa dotycząca pomocy drugiemu człowiekowi nie została załatwiona. Oczywiście rozumiem potrzebę latania w kosmos i sprawdzania tego, co się dzieje nad dnie oceanu. Jednak myślę że to nie jest najważniejsze - dodała. Dla Pawlikowskiej wcale nie jest najważniejszym wysyłanie pieniędzy do biednych krajów, gdyż często są one wykorzystywane w niewłaściwy sposób. - Chodzi o to, żeby stworzyć warunki godnego życia ludziom i zapewnić im tyle żywności, ile potrzebują żeby normalnie funkcjonować - dodała. Przeczytaj cały wywiad