40-letni Deva Kumarisiri - właściciel poczty - sam jest imigrantem. Urodził się na Sri Lance, a na Wyspy przybył 18 lat temu. Zasada "musisz mówić po angielsku, żeby być obsłużonym"obowiązuje od poniedziałku. Od tego czasu Kumarisiri odprawił z kwitkiem sześciu klientów. Niektórzy wrócili z tłumaczami i doczekali się obsługi. Pomysłodawca argumentuje swoją decyzję chęcią zmobilizowania imigrantów do nauki języka - podaje Goniec.com. Afzal Sadiq - szef Rady Równości Rasowej w Nottingham - uważa, że odmawianie usług, które powinny być dostępne dla wszystkich, z powodu nieznajomości języka jest niewłaściwe. Jednak wielu mieszkańców dzielnicy popiera akcję Kumarisiriego. Jest wśród nich Polak - Paul Kazmierczak. - Deva ma rację - mówi. - Nie istnieje żadna wymówka, żeby uzasadnić brak znajomości języka. Od nauczenia się go może powstrzymywać tylko lenistwo - uzasadnia.