Kopie modeli pistoletów Smith&Weston, Luger i Glock skonstruowane do strzelania ślepymi nabojami można legalnie kupić w niektórych krajach UE, m.in. w Niemczech. Po dokonaniu technicznych modyfikacji taka kopia może być wykorzystywana do celów ofensywnych. Livingstone nie wyklucza, że mogło tak być w przypadku zabójstwa Polki. - Blisko połowa przestępstw dokonywanych w Londynie z użyciem broni palnej popełniana jest przez tych, którzy legalnie nabywają kopię pistoletu do celów ćwiczebnych i przystosowują ją do strzelania śmiercionośnymi pociskami - powiedział w BBC Livingstone. Londyńska policja zatrzymała w sprawie Polki i przesłuchuje trzech mężczyzn i kobietę. Do celów śledczych zabezpieczono też czerwonego volkswagena polo, porzuconego w pobliżu miejsca strzelaniny. Nie znaleziono jednak pistoletu, z którego strzelano do kobiety. Policja przegląda zapisy z tzw. kamer zamkniętego obiegu, które mogą dostarczyć nowych wątków. Zabita Polka przyjechała do Anglii przed czterema laty; pracowała w ośrodku opieki dla osób psychicznie chorych Manley Court, prowadzonym przez prywatną firmę ubezpieczeniową BUPA. Kiedy we wtorek ok. 18.20 czasu lokalnego, wracając z pracy do domu, rozmawiała przez telefon komórkowy z siostrą z Polski, znalazła się na linii strzału dwóch napastników. Zginęła od pojedynczego strzału w głowę, pocisk został wystrzelony z pistoletu kalibru 9 mm. Była o krok od domu, gdzie mieszkała wraz z narzeczonym. Naoczni świadkowie podali, że jeden z napastników, kryjąc się za samochodem, otworzył ogień do drugiego, który schodził schodami na teren parkingu. Ogółem słyszano pięć strzałów. Polka zmierzała w stronę schodów. Świadkowie powiedzieli gazecie "Daily Express", że uczestnicy strzelaniny należeli do konkurencyjnych gangów młodzieżowych tzw. Ghetto Boys i Peckham Boys. Dochodzenie prowadzi policyjna komórka Scotland Yardu "Trident", specjalizująca się w przestępczości wśród czarnej mniejszości i zwalczaniu handlu narkotykami. Prasa spekuluje w związku z tym, że do strzelaniny doszło z powodu nieregulowanego długu na tle handlu narkotykami. Gazeta "Daily Mail" ujawniła, że z początkiem roku "Trident" starał się rozpracować osiem gangów na terenie gminy Lewisham, gdzie znajduje się dzielnica New Cross, w której mieszkała Polka.