8 maja 1993 r. Jagiellonia przegrała u siebie z Kolejorzem 0:5. Lech został wtedy mistrzem Polski, a Jaga spadła do II ligi. Obie drużyny spotkały się ponownie w lidze w sezonie 2001/2002, ale było to zaledwie zaplecze ekstraklasy. W Białymstoku padł wówczas remis 1:1, a wyrównującego gola Jaga strzeliła dopiero w ostatniej minucie. Kibice w Poznaniu od dawna nie mogli się doczekać wyprawy do Białegostoku już na szczeblu ekstraklasy. Na sobotni mecz wybiera się 1200 fanów Kolejorza. Jadze w lidze idzie średnio - jest dziewiąta i na pewno każdy punkt zdobyty w pojedynku z Lechem byłby sporym sukcesem beniaminka. Franciszek Smuda przestrzega jednak przed zbytnią pewnością siebie. - Jeżeli ich się zlekceważy, to możemy zapomnieć o zwycięstwie. W Białymstoku Korona i Zagłębie tylko zremisowali. Trenerzy, z którymi rozmawiałem mówią, że to bardzo trudny teren. Jak wiadomo, brak koncentracji i lekceważenie rywali to jedna z bolączek lechitów, toteż sztab trenerski bardzo poważnie podchodzi do tego spotkania. - Trenerzy przedstawili nam grę Jagiellonii. Wiemy już, który zawodnik gdzie się porusza na boisku itd. - przyznaje Krzysztof Kotorowski, który na pewno stanie między słupkami, bo Emilian Dolha cały czas leczy uraz stawu łokciowego. Piłkarze mieli też małą "powtórkę" z przepisów gry po tym, jak Henry Quinteros w bardzo prosty sposób złapał czerwoną kartkę w meczu z Cracovią. Za sugerowanie gestem sędziemu, aby ukarał rywala żółtym kartonikiem, sam go otrzymał, a ponieważ była to jego druga kartka musiał zejść z boiska. - Już po meczu niektórzy zawodnicy pytali o tę sytuację. Później oglądaliśmy to na wideo i widać, że sędzia zdecydowanie przesadził. Zawodnik leżał na boisku i jego gest był ledwo widoczny, ale może to i dobrze, że dostał tę kartkę, bo wtedy zespół zaczął lepiej grać - żartuje Smuda. Na razie nie wiadomo, czy "Kwinto" zagra, bo nawet pomijając czerwoną kartkę, meczu z Cracovią nie może zaliczyć do udanych. Najwyraźniej wyjazdy na reprezentację nie służą Peruwiańczykowi. Więcej zmian w składzie być nie powinno. Niedawno mówiło się o zainteresowaniu Lecha obrońcą Jagiellonii - Markiem Wasilukiem. - Na dzień dzisiejszy ten temat jest nieaktualny. Jeśli chodzi o Jagiellonię to chcemy się przyjrzeć dwóm zawodnikom grającym w Młodej Ekstraklasie - środkowemu obrońcy i środkowemu pomocnikowi - mówi dyrektor sportowy Lecha Marek Pogorzelczyk. Lech jeśli chce walczyć o czołowe lokaty w lidze, nie może sobie pozwolić na straty punktowe w Białymstoku. Początek sobotniego meczu o godz. 16.00. Zenon Kubiak Wiadomość pochodzi z portalu Tutej.pl