Poseł-detektyw Rutkowski, mocno kontrowersyjny parlamentarzysta, należy dziś do kanapowej Partii Ludowo-Demokratycznej Romana Jagielińskiego. Wcześniej działał w Samoobronie, a jeszcze wcześniej był funkcjonariuszem Milicji Obywatelskiej. Detektyw jeszcze formalnie nie zgłosił swego akcesu do PO, na razie bada grunt. W telefonicznej rozmowie z RMF przyznał, że zastanawia się nad takim ruchem, ale nie chciał na ten temat więcej rozmawiać. Politycy PO - jak mówią - są otwarci na rozmowy. Samego Rutkowskiego trudno uświadczyć w Sejmie. W kole, do którego należy, nie widziano go od wielu tygodni. O jego wyczynach można za to poczytać w kolorowych gazetach. Wybierał się np. do Iraku, by szukać francuskich rakiet, wcześniej odnalazł w Turcji porwaną dziewczynkę, a w międzyczasie zdemaskował oszustkę, która udawała, że ma dziecko z księdzem. Nie jest jednak powiedziane, że przenosiny Rutkowskiego dojdą do skutku. - Doceniając różne efektowne działania pana detektywa Rutkowskiego, ale jeśli ktoś dokonał raz wyboru w życiu - wchodzę do Sejmu z Andrzejem Lepperem pod rękę, to chyba do końca nie ma rozeznania o co chodzi Platformie - podsumował jednen z liderów PO <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-donald-tusk,gsbi,2" title="Donald Tusk" target="_blank">Donald Tusk</a> w rozmowie z dziennikarzem <a href="http://www.rmf.fm" target="_blank">radia</a> RMF - <a href="https://wydarzenia.interia.pl/news?inf=449532"class="more" target="_blank" style="color:#07336C">przeczytaj cały wywiad</a>. Detektyw nie jest jedynym chętnym do wskoczenia na Platformę. Wielu działaczy Stronnictwa Konserwatywno-Ludowego myśli podobnie. Do partii spływają już e-maile i listy od młodych ludzi. Niektórzy już widzą siebie np. na stanowisku wojewody małopolskiego bądź w resorcie finansów. Sekretarz PO zapewnia, że partia jest przygotowana dać odpór takim karierowiczom. - Mówiliśmy parę miesięcy wcześniej, że jeżeli nasze sondaże będą rosnąć, to będziemy się musieli liczyć z przepływem nowych członków - mówi Grzegorz Schetyna, dodając, że kandydaci są dokładnie sprawdzani. Przypomnijmy jeszcze, co mówią sondaże. Z ostatnich notowań CBOS-u wynika, że gdyby wybory parlamentarne odbywały się w listopadzie, 22 procent głosów uzyskałaby właśnie <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-platforma-obywatelska,gsbi,40" title="Platforma Obywatelska" target="_blank">Platforma Obywatelska</a>. SLD mógłby liczyć na 20-procentowe poparcie.