Le Pen zapowiedział swoim zwolennikom uściślenie przepisów dotyczących imigrantów oraz pozyskanie środków na cele społeczne poprzez ograniczenie funduszy opieki socjalnej przeznaczanych dla cudzoziemców. W swojej piątej już kampanii prezydenckiej Le Pen ogłosił także spowolnienie integracji europejskiej. Mający 78 lat Le Pen od lat tkwi na francuskiej scenie politycznej, ale czy ten polityczny krzyżowiec uzyska wystarczające poparcie współobywateli? Według sondaży opinii publicznej, jest to wątpliwe. Podczas spotkania wyborczego w Lille, Le Pen zyskał owację zgromadzonych, po odczytaniu listy spraw, które we Francji powinny zostać naprawione. Według niego wszystko, poczynając od gospodarki a kończąc na roli rodziny, jest - jak stwierdził - w nie najlepszym stanie. Jak podkreśla Le Pen w swojej kampanii, domagać się on będzie powrotu nielegalnych imigrantów do krajów swojego pochodzenia, obniżenia podatków, rozbudowania infrastruktury więziennej oraz podniesienia wydatków na cele militarne. Le Pen skrytykował także Unię Europejską. Swoim politycznym oponentom natomiast przekazał: - Powiedziałem pani Royal oraz panu Sarkozy'emu, że to będą wybory prezydenckie, a nie wybory europejskiego gubernatora regionu francuskiego. Le Pen mógł sprawić niespodziankę w wyborach 2002 roku, kiedy to uplasował się na drugim miejscu, za Jacquesem Chirakiem, tym razem jednak jego pozycja nie jest już tak silna w porównaniu z prowadzącymi kandydatami - socjalistką Singolene Royal oraz konserwatystą Nicolasem Sarkozym. Pozostaje on w tyle także za centrowcem Francoisem Bayrou, którego rankingi rosną.