Jak poinformowali na konferencji przedstawiciele PiS, partia rezygnuje z udziału w speckomisji. To reakcja PiS na wcześniejsze głosowanie w Sejmie, gdzie przewagę zyskał projekt PO o zmniejszeniu liczby członków komisji. PiS opowiadał się za 7-osobowym składem komisji, w którym trzech posłów miałaby PO, dwóch PiS i po jednym PSL i LiD. Posłowie zdecydowali jednak w głosowaniu, że komisja ds. służb specjalnych będzie liczyła 5 członków: dwóch z PO, po jednym z PiS, PSL i LiD. Za 5-osobowym składem speckomisji głosowało 279 posłów, 154 było przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu. Sejm przerwał obrady w czasie dyskusji o likwidacji komisji. Pół godziny przerwy w obradach zarządził wczesnym popołudniem marszałek Sejmu Bronisław Komorowski, na wniosek posła PiS Marka Suskiego. Przerwę ogłoszono w trakcie omawiania przez posłów projektu zmian w Regulaminie Sejmu zaproponowanych przez Prezydium Izby. Projekt przewiduje zmniejszenia o trzy liczby stałych komisji sejmowych. Według planów, w nowej kadencji pracować miałoby 25 komisji stałych. Do komisji gospodarki przekazane mogą być zadania komisji rozwoju przedsiębiorczości; połączone mają też zostać komisje: polityki społecznej, pracy, rodziny i praw kobiet. Przedstawiający projekt Prezydium wicemarszałek Sejmu Jarosław Kalinowski argumentował, że działalność proponowanych do likwidacji komisji często dublowała się z działalnością komisji, które mają pozostać. Kalinowski podkreślił, że projekt likwidacji trzech komisji "jest propozycją racjonalną". - Również z powodów ekonomicznych - zmniejszy wydatki na działalność i obsługę komisji, pozwoli poprawić warunki lokalowe pozostałych komisji, (...) złagodzi problem niedostatku sal na posiedzenia, pozwoli także na bardziej racjonalne gospodarowanie czasem państwa posłów - wyliczał zalety propozycji Prezydium Sejmu. Klub PiS złożył natomiast projekt utrzymania Komisji Rodziny i Praw Kobiet. Występująca w imieniu PiS Beata Kempa argumentowała, że utrzymanie tej komisji "to bardzo ważna dla Polski sprawa". Podkreślała, że włączenie Komisji Rodziny i Praw Kobiet do Komisji Polityki Społecznej spowoduje, że sprawy rodziny "utkną w olbrzymiej komisji-molochu". Za skandal uznała uzasadnienie pomysłu likwidacji tej komisji m.in. tym, że w Sejmie jest za mało sal, w których komisje mogą obradować. Dziwiła się też, że za takim rozwiązaniem opowiada się PSL, które - jak mówiła - zawsze objawiało się na wszystkich spotach telewizyjnych z rodziną. Po burzliwej debacie posłowie zdecydowali w o zmniejszeniu w obecnej kadencji Sejmu do 25 liczby stałych komisji sejmowych. Zlikwidowano trzy komisje: Rozwoju Przedsiębiorczości, Pracy oraz Rodziny i Praw kobiet. Pierwszą włączono do Komisji Gospodarki, a dwie pozostałe - do komisji Polityki Społecznej. Najgorętszą dyskusję i protesty posłów klubu PiS wywołała propozycja zlikwidowania Komisji Rodziny i Praw Kobiet. Ostatecznie posłowie przegłosowali w środę po południu zaproponowaną przez Prezydium stosowną zmianę w Regulaminie Izby. Tym samym w tej kadencji będzie 25 komisji stałych (w poprzedniej było ich 28). "Za" głosowało 264 posłów, przeciw - 149, dwóch wstrzymało się od głosu.