Jarosław Kaczyński wspomniał o tym w kilku zdaniach podczas wykładu na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego. Chodzi z pewnością o zainteresowanie głosami wyborców z zagranicy przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. - Jeżeli dzisiaj Polacy zarabiający w Londynie są na ostatnim miejscu ze wszystkich nacji tam pracujących, łącznie z afrykańskimi, to jest m.in. wynik tego bardzo niskiego statusu. Z tym trzeba walczyć - przekonywał były premier. Nie dowiadujemy się jednak jakimi działaniami sprawi, żeby podreperować prestiż polskiego emigranta. Szef PiS sugeruje również, że stereotypy krążące na temat Polski obniżają "naszą czysto osobistą pozycję". Słowem, Polacy są zmuszeni pracować za najniższe stawki, bo brytyjscy, irlandzcy, hiszpańscy czy holenderscy pracodawcy mają takie a nie inne wyobrażenie na temat naszego kraju i jego obywateli. W dodatku hodują w nas "niesłuszne" kompleksy - pisze goniec.com. To diagnoza całkowicie błędna, odwracająca hierarchię ważności. Polacy wyjechali za granicę i sporo z nich godzi się pracować za najniższe stawki, bo - upraszczając maksymalnie - we własnym kraju traktowano ich jeszcze gorzej. Polskie kompleksy emigrantów tak naprawdę tkwią nad Wisłą, tam zostały wyhodowane. Stereotyp rozpowszechniony wśród obywateli UE nie ma tu nic do rzeczy.