Według przedstawiającego projekt uchwały Sejmu Łukasza Abgarowicza (PO), pozostawienie stawki VAT na dotychczasowym poziomie "to nie tylko być, albo nie być dla polskiego budownictwa, ale także dla całej gospodarki". - W kraju mamy wielkie potrzeby mieszkaniowe, potrzebujemy ok. 1,5 mln mieszkań. Przy tak wielkich potrzebach rynek jest jednak płytki. Dzieje się tak dlatego, że ludzie nie mają pieniędzy, a więc czynnikiem zasadniczym jest obniżenie kosztów budowy - argumentował Abgarowicz. - Prawo i Sprawiedliwość wzywa rząd do niezwłocznego przygotowania dokumentów potrzebnych do zmiany stanowiska negocjacyjnego. W przypadku braku zmiany stanowiska klub wystąpi o wotum nieufności dla Marka Pola, który jest za ten obszar odpowiedzialny - powiedział dzisiaj w Sejmie przemawiający w imieniu klubu PiS Jerzy Polaczek. Opinia Sejmu w sprawie zmiany stanowiska negocjacyjnego z Unią Europejską pozostaje jedynie opinią - rząd oczywiście będzie musiał brać ją pod uwagę, zwłaszcza, że wśród klubów popierających uchwałę jest także klub SLD. Poseł Zbigniew Janowski z Sojuszu przypominał, że decyzję w zakresie VAT-u na budownictwo podejmował w 1999 roku rząd Jerzego Buzka. Teraz, przed gabinetem Leszka Millera stoi trudne zadanie - aby nie dopuścić do drastycznego wzrostu cen mieszkań, bankructwa firm budowlanych i wzrostu bezrobocia, trzeba przekonać Unię do możliwości ponownych negocjacji, już po zamknięciu rozdziału "podatki", czyli po 22 marca. Obecnie w Polsce obowiązuje w budownictwie 7 proc. stawka VAT. W czasie wcześniejszych negocjacji Polska zgodziła się, by po wejściu do Unii Europejskiej obowiązywała w naszym kraju stawka 22 proc.