Jeszcze wczoraj minister Janik chciał przywrócić swojego podwładnego do pracy. Sprzeciwił się temu minister sprawiedliwości Grzegorz Kurczuk, który potwierdził, iż prokuratura nie wyklucza wystąpienia do Sejmu o pozbawienie Sobotki immunitetu poselskiego. Janik twierdził, że nic nie wiedział o planach prokuratury, dlatego też nie widział nic złego w powrocie swojego podwładnego do resortu. Tymczasem jak twierdził dziś Kurczuk, przed samym ogłoszeniem nowiny o powrocie Sobotki do ministerstwa z Janikiem nie rozmawiał. Panowie rozmawiali jednak o tej sprawie wcześniej. Poza tym, jak dodawał minister sprawiedliwości, dla każdego prawnika zamiary prokuratury powinny być jasne. - Każdy prawnik znający się na rzeczy sam do tego wniosku dojdzie. Minister Janik jest prawnikiem, niestety dzisiaj milczącym mówił. Na początku posiedzenia rządu szef MSWiA tryskał co prawda energią i humorem, jednak o pytany o Sobotkę, humor natychmiast tracił. - Dzisiaj ten rząd odniósł sukces. Przyjął bardzo dobry budżet. Nie psujmy tej atmosfery. Dla kraju myślę, że budżet jest ważniejszy - apelował. Potem szef MSWiA obiecał dziennikarzom rozmowę w kuluarach, ale słowa nie dotrzymał. Gdy padły pytania uciekł sprzed kamer i ukrył się w sali, do której dziennikarze nie mają wstępu. Lider PiS Jarosław Kaczyński powiedział, że PiS kieruje wniosek do premiera o dowołanie Janika, a nie wniosek o wotum nieufności, gdyż "nie chcemy, by po raz trzeci pan Janik otrzymywał kwiaty i brawa". Według Kaczyńskiego, zmiany w MSWiA powinny dotyczyć nie tylko Janika, ale także innych pracowników resortu. - Ta zmiana powinna być zmianą generalną. Powinni stamtąd odejść ludzie, którzy kierowali kiedyś służbami PRL lub współkierowali, a wokół których jest wiele rzeczy niejasnych - uważa. Zdaniem premiera, posłowie PiS mogą skorzystać z przysługującej im konstytucyjnej możliwości i sami odwołać ministra. - Ugrupowania parlamentarne apelują o różne rzeczy, najczęściej o dymisję rządu. Przypominam, że posłowie mogą zawsze skorzystać z konstytucyjnej możliwości i sami odwołać ministra rządu Rzeczpospolitej - powiedział premier Leszek Miller podczas konferencji prasowej.