O zawarciu porozumienia z Eureko w sprawie ugody z PZU poinformował w piątek minister skarbu Aleksander Grad. Minister powiedział też, że z kontroli wewnętrznej w resorcie w sprawie umorzenia długu PC przez jego poprzednika Wojciecha Jasińskiego (PiS) "jednoznacznie" wynika, że została naruszona procedura wewnętrzna ministerstwa. "Gazeta Wyborcza" napisała w czwartek, że cztery dni po przegranych przez PiS wyborach ówczesny minister skarbu Wojciech Jasiński umorzył prawie 700 tys. zł długów Porozumienia Centrum - pierwszej partii Jarosława Kaczyńskiego. Według Jasińskiego, jego decyzja była zgodna z prawem, a umorzenie długów PC to była "standardowa procedura w sytuacji, gdy nie istnieje podmiot taki jak partia polityczna czy stowarzyszenie, które jest winne". - Platforma Obywatelska usiłuje bardzo poważne sprawy, które dzieją się w Polsce, w których popełniają błędy, bądź działają niezgodnie z procedurami, pokrywać różnymi pseudoproblemami, pseudosprawami - ocenił na piątkowej konferencji prasowej Lipiński. Jego zdaniem, jednym z takich "pseudoproblemów" jest sprawa umorzenia przez Jasińskiego długów PC. - Zajmijmy się sprawami ważnymi dla Polski, a nie udawajmy, że ważną sprawą jest to, że się zagłusza cztery telefony komórkowe pielęgniarkom, że był jakiś dług sprzed 15 lat Porozumienia Centrum, że jakiś prokurator wrzucił laptopa do wanny - stwierdził wiceszef PiS. - Na Boga, apeluję o trochę zdrowego rozsądku - dodał Lipiński. Powiedział, że "ostatnio dostrzega w polskiej polityce coś takiego, że jest zastępczy temat, który przykrywa jakąś aferę, poważny problem". - Potem ten zastępczy temat okazuje się kompletną fikcją, dziennikarze już o tym nie wspominają, nie ma sprostowań w gazetach, które podają cykl artykułów na temat kolejnych laptopów czy telefonów komórkowych - dodał polityk. Z kolei Suski uważa, że publikacja "GW" na temat długu PC miała przykryć sprawę zawarcia porozumienia między rządem polskim a firmą Eureko. - To, że w tym momencie minister Skarbu Państwa, czy też któryś z jego współpracowników, przekazuje do +Gazety Wyborczej+ tę rzekomo skandaliczną decyzję umorzenia długu nieściągalnego, jest takim klasycznym przedwybuchem, czyli pokryciem wielkiej afery, jaka w tej chwili odbywa się za drzwiami Ministerstwa Skarbu, jakąś rzeczą, która jest w normalnej procedurze sądowej wyjaśniana - powiedział Suski. - Tam chodzi o przeterminowany dług sprzed 15 lat i są to wirtualne pieniądze, gdzie nie ma majątku z którego można ściągnąć z odsetkami 15 lat te 700 tysięcy. Natomiast tu chodzi o majątek 50 miliardów złotych, czyli dwa deficyty budżetu naszego państwa, a tam chodzi o dobrą wypłatę miesięczną prezesa jednej z bogatszych spółek - stwierdził poseł PiS.