Zespół z Łańcuta w I-ligowych rozgrywkach spisuje się wyśmienicie. Kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa, a sobotnia wygrana była już piątą w tym sezonie. - Wszystko układa się bardzo dobrze - mówi kapitan Sokoła. - Nie ma w zespole kontuzji, a Jurek Koszuta i Grzesiek Ożóg, którzy nie dawno mieli problemy ze zdrowiem są już w dobrej formie. Jesteśmy w pełnym składzie, mamy wyrównaną dwunastkę graczy i jesteśmy w stanie każdego pokonać w tej lidze - twierdzi Ireneusz Chromicz, który uważa, że na sukces zespołu składa się kilka elementów. - Na pewno obrona, zespołowa gra i dobra dyspozycja psychiczna. Trzeba przyznać, że potrafimy w niektórych trudnych momentach poderwać się, walczyć i wygrywać mecze - dodaje koszykarz Sokoła. Zespół z Łańcuta obok Zastalu po pięciu kolejkach nie przegrał jeszcze meczu i legitymuje się kompletem punktów. - Oprócz Zastalu bardzo mocna w tym sezonie jest Politechnika Poznań. Na pewno wysokie aspiracje ma też zespół Znicza Jarosław. Widać, że poziom z roku na rok w I lidze wzrasta i o zwycięstwa, nawet z teoretycznie słabszymi rywalami nie jest tak wcale łatwo. Trzeba naprawdę ostro walczyć. My mamy jednak naprawdę mocną drużynę w tym sezonie i możemy z czołowymi zespołami ligi walczyć jak równy z równym - kończy Ireneusz Chromicz. Zaskoczony trener Szkoleniowiec koszykarzy Sokoła Łańcut, Dariusz Kaszowski jest nieco zaskoczony tak pioronującym początkiem ligi w wykonaniu sowich podopiecznych. - Nie spodziewałem się, że takie mocne będzie otwarcie sezonu w naszym wykonaniu - mówi trener. - Drużyna jest po mocnej przebudowie i może sporo namieszać w lidze. Mamy pięć zwycięstw, ale nie popadamy w hurraoptymizm to dopiero początek rozgrywek. Koncentrujemy się na kolejnych meczach. Zresztą w każdym spotkaniu obojętnie z kim gramy walczymy o pełną pulę - twierdzi Kaszowski, który mimo dobrej passy nie zamierza zmienić celu jaki wyznaczył przed zespołem na ten sezon. - Tak jak mówiłem przed rozgrywkami chcemy awansować do czołowej ósemki i spokojnie utrzymać się w lidze. Później jak wszystko dobrze się ułoży możemy nieco namieszać w play-off. - Na razie jest jeszcze początek sezonu, zespoły się zgrywają i tak na dobrą sprawę nie wszyscy pokazali jeszcze swoje prawdziwe oblicze - uważa szkoleniowiec koszykarzy Sokoła. W najbliższy weekend zespół z Łańcuta czeka prawdziwy test prawdy, bowiem zagrają w Poznaniu mającą aspiracje do awansu z Politechniką. - Wydaje mi się, że Politechnika jest zespołem silniejszym fizycznie od Sokoła. Graliśmy nie dawno z Poznaniem i to bardzo doświadczony i wymagający zespół. Ekipa z Łańcuta to świetnie poukładana drużyna, z długą ławką wartościowych rezerwowych, ale sądzę, żeby mogli pokusić się o awans - kończy trener ostatniego rywala łańcucian, Mispolu Żubrów Białystok, Marek Kubiak. RAFAŁ MYŚLWIEC