"Was? Was? Nicht verstehen. Ja przyjechać z RFN z wizyta, odwiedzić polityków. Rozmawiać o dopłatach" - bełkotał. Gdy repertuar niemieckich słówek mu się wyczerpał, przyznał, że jest posłem. Pokazywał legitymację i dowód osobisty, który wręczył dziennikarce, chwaląc się jaki jest przystojny na zdjęciu - relacjonuje dziennik. Dalszą część dnia opisuje "Super Express". "Dwaj posłowie Samoobrony urządzili w nocy z czwartku na piątek pokaz wolnej amerykanki przed hotelem sejmowym. - To wyglądało jak pijacka burda. Polała się krew. Obydwaj posłowie byli w sztok pijani - opowiadają świadkowie gorszącego zajścia" - pisze dziennik. Jerzy Pękała i Mieczysław Aszkiełowicz "relaksowali się" w sejmowej restauracji. Kiedy byli już odpowiednio odprężeni, nagle okazało się, że nie mogą dojść do porozumienia w kwestiach politycznych. Doszło między nimi do bójki przed budynkiem Sejmu. - To była pijacka burda urządzona przez dwóch posłów Samoobrony - potwierdza gazecie Donald Tusk, który był naocznym świadkiem zdarzenia. "- Nie wiem, co się działo wieczorem. Pękała chyba lekko przesadził, ale nie wiem z kim się bił - przekonywał Mieczysław Aszkiełowicz patrząc reporterom 'Super Expressu' prosto w oczy. - Ja chciałem tylko pomóc koledze trafić do domu, bo trochę przesadził z alkoholem. Na pewno się nie biliśmy - przekonywał nas. Jego opuchnięty nos jednak wskazywał co innego" - piszą dziennikarze "SE". Zaraz po incydencie Andrzej Lepper usunął Pękałę z partii. Prawdopodobnie rozrywkowy polityk stanie także przed komisją etyki poselskiej - pisze "ŻW". Gazeta dodaje, że to nie pierwszy taki wypadek przy sejmowej pracy. Dziewięć miesięcy temu jej reporterzy spotkali w sejmowej restauracji klubowego kolegę Pękały - Andrzeja Ołdakowskiego. Także kompletnie pijanego - podkreśla "ŻW".