Według relacji świadków, mężczyzna przyjechał do sklepu po alkohol. Obsługa marketu odmówiła mu, ponieważ 50-latek już był pod wpływem alkoholu. Rozsierdzony klient wsiadł do swojego rolls-royce'a i wjechał do środka sklepu. Zranił sześć osób. Auto zdemolowało też wystawę sklepu, kilka półek z towarami i dwa stanowiska kasowe. - Po pierwszym rajdzie cofnął się na sporą odległość, żeby mieć spory rozbieg i po prostu wpadł tym samochodem do środka sklepu. Ludzie zaczęli krzyczeć w panice. Wszyscy byliśmy w szoku. Niektórzy płakali - opowiada jedna ze sprzedawczyń - relacjonuje goniec.com.