Deszcz zepsuł inaugurację Kibice Warty z utęsknieniem czekali na pierwszy mecz Zielonych w II lidze. Zapowiadał się komplet publiczności, ale plany pokrzyżowała pogoda. Od godziny 16-ej padało przez cały czas, co zapewne odstraszyło wielu kibiców, ale i tak na stadion przy Drodze Dębińskiej przybyło ponad 1000 widzów. Poznaniacy z powodu niezbyt dobrej sytuacji finansowej klubu, konieczności dostosowania swojego stadionu do wymogów gry w II lidze, przystąpili do rozgrywek niemal w tym samym składzie, który przed rokiem grał w III lidze. - Musimy grać tym, co mamy. Przy środkach finansowych, którymi dysponujemy nie możemy sprowadzić zawodników z wyższej półki - przyznaje trener Warty Ryszard Łukasik. Tyrajski nie dał się Stali I to było widać od samego początku meczu. Od początku to Stal częściej stwarzała sobie sytuacje podbramkowe. W szeregach gości brylował debiutujący w ich zespole napastnik Prejuce Nakoulma zwany "Prezesem". Najpierw w 38. minucie huknął w poprzeczkę, a minutę później warciarzy uratował cudowna parada Norberta Tyrajskiego, zresztą nie była to jedyna sytuacja w tym meczu, w której były golkiper Lecha ratował swój zespół. Gospodarze choć jakby wystarszeni II ligą też próbowali atakować, ale brakowało im zdecydowania pod bramką rywali. Pierwsza połowa bez bramek, ale z wyraźnym wskazaniem na gości. "Czerwony" Trela Obraz gry całkowicie odmieniła 59. minuta spotkania. Za symulowanie faulu, drugą żółtą kartkę otrzymał Krzysztof Trela i Stal musiła grać w dziesiątkę. - To jakaś komedia! - krzyczał wściekły obrońca gości Jakub Ławecki, nie mogąc uwierzyć, że w tak głupi sposób jego drużyna komplikuje sobie mecz. Warciarze wyczuli swoją szansę i przez kolejne minuty nie schodzili z połowy przeciwnika, który nastawił się na kontry. Jedna z nich powinna dać im prowadzenie - w 70. minucie Kamil Gęśla stanął oko w oko z Tyrajskim, ale strzelił tuż obok lewego słupka. 6 minut później ku rozpaczy miejscowych kibiców było już 0:1. Dośrodkowanie 41-letniego Mieczysława Ożóga wykorzystał Jaromir Wieprzęć. Obrońcy Warty wybili co prawda piłkę z bramki, ale uczynili to już zza linii bramkowej. Uratowany punkt Trener "Zielonych" zareagował natychmiast, wpuszczając na boisko Łukasza Łukasika i Mirosława Golińskiego. Warciarze jednak w dalszym ciągu nie potrafili stworzyć sobie wyborowych sytuacji strzeleckich i wydawało się, że inauguracji sezonu nie uczczą nawet zdobyciem jednego punktu. Dochodziła już ostatnia minuta meczu, gdy piłkę ze środka pola wyprowadził Goliński, podał na prawe skrzydło do Magdziarza, który zacentrował w pole karne wprost na głowę Tomasza Lewandowskeigo. Idealny strzał pod poprzeczkę i "Ogródek" eksplodował radością. "Zieloni" chcieli pójść za ciosem i rzucili się do ataku w doliczonych pięciu minutach, ale wyniku już nie odmienili. Zważywszy na przebieg meczu, jeden punkt na pewno cieszy, bo to Stal była w tym meczu zespołem lepszy. - Powinniśmy ten mecz wygrać 3:0, co nam się nie udało głównie dzięki Tyrajskiemu - mówił po meczu trener Stali Albin Mikulski. - Jakub Szmatuła nie mógł dziś zagrać, bo nadal nie mamy jego karty, ale Norbert Tyrajski udowodnił dzisiejszym meczem, ze zasługuje na grę w pierwszym składzie - przyznał R. Łukasik. - Gdy okazało się, ze będziemy grać z przewagą jednego zawodnika, wiedziałem, ze Stal może nam strzelić bramkę z kontry i tak się stało. Z wyniku nie jestem tak do końca zadowolony, ale trzeba się cieszyć z tego, co mamy. Nie wybrzydzajmy i potraktujmy pierwszy punkt warciarzy jako taki "na szczęście", które będzie im potrzebne choćby za tydzień. Poznański beniaminek jedzie do Gdyni na mecz z Arką, czyli zdecydowanym faworytem II ligi. Warta Poznań - Stal Stalowa Wola 1:1 (0:0) Bramki: 0:1 - 76 min. Jaromir Wieprzęć, 1:1 - 89 min. Tomasz Lewandowski Żółte kartki: Krzysztof Piosik, Damian Pawlak, Łukasz Łukasik - Krzysztof Trela, Longinus Ifeanyi Uwakwe, Jaromir Wieprzęć. Czerwona kartka: Krzysztof Trela (60. minuta, Stal, za drugą żółtą). Warta Poznań: Tyrajski - Cudny (46. Ignasiński), Truszczyński, Najewski, Otuszewski - Magdziarz, Lewandowski, Ngamayama (76. Goliński), P. Iwanicki - Piosik (76. Łukasik), Pawlak. Stal Stalowa Wola: Wietecha - Ławecki, Drozd, Wieprzęć, Maciorowski - J. Iwanicki, Uwakwe (46. Ożóg), Nakoulma, Trela - Kęska (90. Krawiec), Gęśla (87. Stręciwilk). Zenon Kubiak Wiadomość pochodzi z portalu Tutej.pl