Ciche komentarze stojących obok mnie ludzi mówiły to samo. Tymczasem na oczach wszystkich zebranych rozegrał sie prawdziwy dramat. Na widok krwi kilka osób zemdlało. Niektórzy jednak jeszcze przez dłlugi czas patrzyli z niedowierzaniem, myśląc że nadal oglądają sztukę... Owe osłupienie przerwało dopiero brutalne zachowanie "ochroniarzy", którzy wybiegli jak spuszczeni z łańcucha poza swoje kompetencje. Komuś z przerażonych widzów prześwietlono film, inni zaś doświadczyli niekontrolowanej przemocy fizycznej. Także i mnie oraz jeszcze dwóch innych fotoreporterów dosięgła ręka "mięśniaka", pomimo że nie zbliżyliśmy się ani o krok do miejsca wypadku. Nad Maltą nie stacjonowały służby porządkowe Policji ani pomocy medycznej. Wezwana karetka dotarła dopiero po piętnastu minutach. Wnioski wypływają same... Nie wiadomo czy Życie zdołano by podtrzymać, ale pewne jest to, że Organizatorzy nie mogą powiedzieć "o wszystkim pomyśleliśm". A to przecież tak fundamentalna sprawa, jak dbałość o zdrowie i bezpieczeństwo podczas dużych imprez. Byle choć starym przysłowiem, mądrość Polaka wyniknęła po szkodzie. Mikołaj