- Konkurs na kontraktowanie świadczeń zdrowotnych na 2004 rok rozpocznie się jutro - powiedział nowo powołany prezes. Dodał, że będzie też prawdopodobnie zmieniony plan finansowy Funduszu na 2004 rok. - Klucz jest taki: oddziały nie mogą mieć mniej pieniędzy, niż miały w tym roku - podkreślił. - Myślę, że plan finansowy jest do zmiany - powiedział Panas. Zaznaczył, że rozmawiał z ministrem zdrowia Leszkiem Sikorskim, który wykazał wolę współpracy w tej kwestii. - Wspólnie z ministrem wypracujemy w tej sprawie konsensus - zapewnił. Dodał, że być może zostanie więc zmieniona wysokość rezerwy ustalona przez ministra zdrowia w porozumieniu z ministrem finansów na poziomie w sumie 900 mln zł (200 mln zł na spłatę zobowiązań wynikających z prawomocnych wyroków sądowych oraz 700 mln zł na świadczenia medyczne i leki). Panas zapewnił, że wkrótce spotka się z dyrektorami oddziałów wojewódzkich Funduszu, żeby porozmawiać na temat przyszłorocznych kontraktów. Pytany o to, czy ma sposób na poradzenie sobie z sytuacją w niektórych placówkach medycznych, które albo przestały przyjmować pacjentów, albo drastycznie ograniczyły przyjęcia ze względu na wyczerpanie kontraktu z Funduszem na ten rok, Panas powiedział, że ta kwestia byłą jedną ze spraw poruszonych w trakcie rozmowy z premierem Leszkiem Millerem i ministrami rządu. - Środków w tym roku więcej nie będzie. Ale musimy zabezpieczyć środki na leczenie w tym roku i jest na to szansa. Jeśli jest konieczność wykonania świadczenia medycznego, to musimy za nie zapłacić - powiedział. Dodał, że być może jedną z szans jest uwolnienie rezerwy. Zaznaczył, że jeszcze nie potrafi podać szczegółowych rozwiązań. Panas zadeklarował ścisłą współpracę z Ministerstwem Zdrowia. - Warunkiem sine qua non jest współpraca. Konflikt nie jest rozwiązaniem sprawy. Trzeba dojść do konsensusu - powiedział. Nie chciał odnieść się jednoznacznie do kwestii personalnych. - Wiadomo, że każdy chciałby mieć wpływ na dobór współpracowników, ale to pokaże czas - powiedział. Nowy prezes Funduszu nie wyklucza, że ustawa o powszechnym ubezpieczeniu w Narodowym Funduszu Zdrowia powinna być zmieniona, ale jedynie po głębokiej analizie. 49-letni Krzysztof Panas w przeszłości był m.in. doradcą ministra spraw wewnętrznych, a także dyrektorem Centralnego Zarządu Służby Zdrowia MSWiA. W 2001 roku został prezydentem Łodzi. Jako włodarz miasta nie zaskarbił sobie zbytniej sympatii. Wsławił się fatalnymi kontaktami z mediami i aroganckim stylem rządzenia, za co został - jak mówią niektórzy - awansowany, a jak komentują inni - zesłany na stanowisko wiceministra środowiska. Kandydaturę Panasa na prezesa NFZ przeforsował sam minister zdrowia Leszek Sikorski. Można powiedzieć, że to jego kolejne małe zwycięstwo w walce z Funduszem. Z nieoficjalnych informacji wiadomo, że Panas chciałby wymienić cały zarząd Funduszu i co więcej, zmienić całą ustawę o tej instytucji, a to oznaczałoby, że czeka nas kolejna rewolucja.