O szkodliwości dymu tytoniowego i jego zgubnym wpływie na cały organizm nie trzeba nikogo przekonywać. Pod wpływem papierosów nawet najpiękniejsza skóra zamienia się w poszarzałą cerę pozbawioną blasku, skłonną do zmarszczek i szybkiego starzenia. Każde zaciągnięcie się papierosem to skurcz mięśni i zwężenie naczyń krwionośnych. Efektem jest niedotlenienie komórek, złe odżywienie skóry i spowolniony metabolizm. Degeneracja komórek zaczyna górować nad regeneracją. Wolne rodniki obecne w trującym dymie uszkadzają włókna kolagenowe i elastynowe w tkance łącznej - skóra traci elastyczność i jędrność. Zniszczeniu ulegają witaminy A, C i E, będące najważniejszymi neutralizatorami szkodliwych czynników środowiska zewnętrznego. To wszystko nic w porównaniu z niebezpieczeństwem nowotworów i innych poważnych chorób. Może je wywołać każda z 40000 substancji dymu tytoniowego o udowodnionym działaniu rakotwórczym. Największe żniwo zbiera rak płuca. Dotyczy on aż 90% przypadków chorób układu oddechowego wśród mężczyzn i 79% wśród kobiet! Ryzyko zgonu z powodu tego nowotworu jest największe. Przewlekła obturacyjna choroba płuc dopada 10-kotnie częściej palaczy niż osoby niepalące. Trudno nie wspomnieć o zwiększonym ryzyku zachorowania na choroby układu krążenia, łącznie z groźnym zawałem serca, oraz nowotwory innych narządów. Palenie szkodzi organizmowi kobiety - obniża płodność, wywołuje wahania poziomu hormonów. W przypadku ciąży pogarsza rozwój płodu zwiększając ryzyko krwawień i samoistnego poronienia. Noworodki nałogowych palaczek rodzą się mniejsze i w gorszej kondycji niż dzieci matek niepalących. Narażone na dym tytoniowy w życiu płodowym miały niższy współczynnik IQ. Skutki narażenia na dym tytoniowy lub biernego palenia wśród niemowląt, dzieci mogą być bezpośrednie lub odległe dotyczące występowania chorób układu oddechowego, układu krążenia i nowotworów. Niestety wiele kobiet ciężarnych nie rezygnuje z palenia papierosów, a prenatalne narażenie na dym zwiększa mi.in.: ryzyko nowotworów w wieku dorosłym, wskaźnik zachorowalności, wskaźnik śmiertelności dzieci aż do 5 lat. Noworodki palaczek są często hospitalizowane, dzieci mają deficyt w rozwoju: fizycznym, zdolnościach intelektualnych, rozwoju emocjonalnym i zachowaniu. Najgorsze jednak, że z powodu milionów palaczy cierpią osoby niepalące. W Polsce 60-80% biernych palaczy musi wdychać dym tytoniowy w domu, w pracy czy na spotkaniach towarzyskich. Wśród dzieci narażonych na bierne palenie wzrasta 3-4-krotnie ryzyko chorób układu oddechowego: dym stymuluje nadreaktywność oskrzeli, hamuje proces dojrzewania płuc, częściej występuje przewlekłe zapalenie ucha środkowego. Tymczasem według znanego epidemiologa Sir Richard Dolla, jedna godzina dziennie w pokoju z palaczem jest dla osoby niepalącej 100-razy ważniejszą przyczyną raka płuca niż 20 lat mieszkania w budynku zawierającym azbest. Ponieważ nie każdemu starcza silnej woli i samozaparcia, by radykalnie pożegnać się z nikotyną, może warto zdecydować się na stopniowe rzucanie wraz ze wsparciem? Proces stopniowego rzucania palenia z pomocą NTZ powinien przynieść efekt w ciągu pół roku u osób zdecydowanych na rzucenie nałogu, choć niektórym może zająć nawet dziewięć miesięcy. W pierwszych tygodniach, w momentach gwałtownej potrzeby sięgnięcia po papierosa, najlepiej sprawdza się guma do żucia. Dostarczenie w ten sposób nikotyny do organizmu natychmiast zmniejsza uczucie głodu nikotynowego. Taka forma terapii jest najpopularniejsza i odpowiada zwłaszcza nieregularnym palaczom. Nowinki wśród produktów NTZ to np. guma nikotynowa o smaku owocowym lub delikatnie miętowym (dostępne z różnymi dawkami nikotyny), które z pewnością zyskają kolejnych zwolenników i uczynią rzucanie nałogu nieco przyjemniejszym. Warto pamiętać, że żucie gumy w momentach "słabości" nie wystarcza. Trzeba pójść krok dalej, czyli systematycznie ograniczać ilość wypalanych papierosów. Co dla regularnych nałogowców? Wygodne i dyskretne plastry, pozwalające zlikwidować objawy odstawienia papierosów przez cały dzień - nikotyna uwalniana jest stopniowo aż do 16 godzin. Natomiast tym, którzy cierpią na syndrom "pustej dłoni" i nerwowo poszukują papierosa, przyda się inhalator. Zbudowany z ustnika i wymienialnego wkładu w trakcie zaciągania uwalnia nikotynę zaspokajając głód palacza. Inhalator sprawdza się zwłaszcza na spotkaniach czy imprezach, gdy puste ręce domagają się typowego "rytuału". Jeśli mimo stosowania NTZ w ciągu 9 miesięcy nie uda się zapanować nad głodem nikotynowym, warto skontaktować się z lekarzem. Pamiętajmy - chcieć to móc! WRÓĆ DO LISTY ARTYKUŁÓW >>