"Nigdy nie dotarły do mnie sygnały o takim niezadowoleniu starostów, by mieli formułować wnioski personalne. Jestem z nimi w stałym kontakcie, poza jednym starostą, który od miesięcy nie podejmuje rozmów i nie uczestniczył w spotkaniach ze starostami, na których byłem obecny - chodzi o starostę słubickiego" - przekazał wojewoda w swoim oświadczeniu. Ma ono związek z artykułem, który ukazał się w niedzielę na łamach portalu Wprost.pl. Napisano w nim: "Samorządowcy mają wobec Jabłońskiego sporo zastrzeżeń. Zarzucają mu m.in. osobistą ingerencję w działanie samorządów, negatywnie przekładającą się na ich funkcjonowanie i rozwój. Sygnalizują, że taka sytuacja może mieć wpływ na zahamowanie rozwoju w całym województwie, a co za tym idzie straty, jakie poniesie przez to Skarb Państwa. Narzekają też na pogorszenie się warunków prawnych pracy". Na portalu napisano, że "samorządowcy wprost domagają się w nim 'usunięcia barier utrudniających, a coraz częściej wręcz uniemożliwiających, funkcjonowanie samorządów'. Bariery te mają 'charakter personalny'. Konkretnie, chodzi o wojewodę Marcina Jabłońskiego". "Nie jest to stanowisko konwentu, nie zapoznano z tym wszystkich starostów we właściwy sposób. W tej sprawie w styczniu organizujemy posiedzenie konwentu z udziałem wszystkich starostów i wojewody. Przedstawimy panu wojewodzie problemy, z którymi się borykamy i będziemy o nich dyskutować. Liczę, że znajdziemy rozwiązanie, a list, na który powołuje się "Wprost" to moim zdaniem działanie przedwczesne" - powiedział PAP szef konwentu starostów, starosta żarski, Marek Cieślak. Dodał, że pomysłodawcą listu do premiera był starosta słubicki Andrzej Bycka, a pod listem podpisało się kilku starostów, których odwiedził. Wojewoda w swoim oświadczeniu podkreślił, że: "w artykule portalu Wprost nie podano precyzyjnie, którzy starostowie podpisali się pod listem wysłanym do premiera. Według autora widnieje tam jedynie osiem nieczytelnych podpisów (czego nie należy utożsamiać z ośmioma powiatami)". "Na podstawie dzisiejszych rozmów ze starostami należy wnioskować, że jest tam tylko jeden podpis starosty z Platformy Obywatelskiej, Marka Ślusarskiego z Żagania. W jego wypadku radni powiatu żagańskiego złożyli w miniony piątek wniosek o odwołanie, co jednak nie ma nic wspólnego z działaniami wojewody. Stąd cała wymowa artykułu portalu Wprost i teza o "buncie w PO" są całkowicie bezpodstawne" - zaznaczył wojewoda. "Ta oczywista manipulacja podpisami starostów przez starostę słubickiego, na co oni sami wskazują, świadczy o osobie inicjującej "akcję z listem" . (...)Zadania mi powierzone wykonuję wyłącznie zgodnie z prawem. Jeśli przy okazji przeszkadzam w realizowaniu czyichś partykularnych interesów, to i tak nie wpłynie to na moje działania. Ponadto układy wewnątrz partii, sympatie i animozje nie mają żadnego wpływu na podejmowane przeze mnie decyzje. Te są zgodne z ustawą o wojewodzie i administracji rządowej w województwie" - podkreślił Jabłoński. W styczniu ma się odbyć spotkanie konwentu starostów z wojewodą.