Przeciw projektowi opowiedziały się kluby: PO, PiS, PSL, SP. SLD chce, by propozycja RP stała się przedmiotem prac sejmowej komisji. W myśl projektu ustawy o świadomym rodzicielstwie, który przygotował klub Ruchu Palikota, prawo do przerwania ciąży bez ograniczeń przysługiwałoby do 12. tygodnia; projekt przewiduje również wprowadzenie edukacji seksualnej od pierwszej klasy szkoły podstawowej oraz refundację środków antykoncepcyjnych. "Części posłów edukacja seksualna kojarzy się z edukacją kopulacji" Występując w imieniu wnioskodawców poseł Ruchu Palikota Armand Ryfiński mówił m.in. że "części posłów edukacja seksualna kojarzy się z edukacją kopulacji; tymczasem jest to nauka o partnerstwie, odpowiedzialności, asertywności". Poseł odwołał się do otrzęsin w gimnazjum salezjańskim (w czasie których uczniowie zlizywali pianę z kolan księdza), o których niedawno głośno było w mediach. Ryfiński przekonywał, że dzieci uczestniczące w tych otrzęsinach nie miały świadomości, że są poniżane i wykorzystywane, ponieważ w szkole nie miały edukacji seksualnej. Poseł Ruchu Palikota podkreślał też, że żadna ideologia nie powinna być ważniejsza niż zdrowie dzieci i kobiet. Pokazał portret, jak mówił "pana Ratzingera (papieża Benedykta XVI)" zrobiony z puzzli. Jak powiedział, każdy z tych puzzli symbolizuje ofiarę AIDS. Dodał, że Watykan przeciwny jest stosowaniu antykoncepcji, również stosowaniu prezerwatyw w celu ochrony przed chorobami. Poseł PO: Państwo chcecie wprowadzić na siłę coś, co nie jest akceptowalne społecznie Z kolei poseł PO Maciej Orzechowski mówił, że z badań wynika, że 14 proc. Polaków opowiada się za całkowitym zakazem aborcji, 74 proc. za częściową legalizacją. Zaznaczył, że nie ma jednak przyzwolenia na aborcję bez ograniczeń. - Państwo chcecie wprowadzić na siłę coś, co nie jest akceptowalne społecznie - powiedział Orzechowski. Dodał, że kompromisu można szukać w takich kwestiach jak zwiększenie dostępności do antykoncepcji i edukacja seksualna. Przewodniczący sejmowej komisji zdrowia poseł PiS Bolesław Piecha podkreślał, że nikt jeszcze nie stwierdził, że życie ludzkie nie rozpoczyna się w momencie poczęcia. Jak mówił, faktem naukowym jest, że życie rozpoczyna się, gdy komórka męska łączy się z komórką żeńską. - Niezależnie od poglądów politycznych, fakt pozostaje faktem - nikt nie ma prawa rozporządzać ludzkim zarodkiem. Koniec, kropka - powiedział Piecha. Projekt RP skrytykował także Franciszek Stefaniuk (PSL). Poseł podkreślał, że życie jest pod ochroną konstytucyjną w każdym stadium jego rozwoju. Według Stefaniuka wszyscy powinni bronić poczętego życia, niezależnie od światopoglądu i wyznania. SP: To nie projekt merytoryczny,tylko wulgarny atak na Kościół Andrzej Dera (SP) ocenił, że wnioskodawca nie odniósł się merytorycznie do zgłoszonego projektu, "ale w wulgarny sposób zaatakował Kościół katolicki i księży". - Zapisaliście w waszym projekcie, że do 12. tygodnia można zabić dziecko zgodnie z prawem. (...) Czym się różni 12. tygodniowe dziecko od 13. tygodniowego dziecka? Dlaczego 12-tygodniowe dziecko można zabić, a 13-tygodniowe ma być chronione? - pytał Dera. - Czym się różni matka, która zabiła dziecko w beczce, od tej która zabiła we własnym łonie? To jest barbarzyństwo - mówił. Marek Balt (SLD) ocenił, że od początku funkcjonowania tzw. ustawa antyaborcyjna jest przyczyną wielu nieszczęść. - Nieszczęść, o których nie chcemy słyszeć, a dowiadujemy się o nich dopiero wtedy, gdy stanie się tragedia - gdy umiera kobieta, która zrobiła nielegalną aborcję, gdy ginie dziecko, którego matka nie była gotowa na macierzyństwo albo mąż zabija ciężarną żonę, bo nie chce kolejnego dziecka - mówił. Jego zdaniem od lat tolerowane jest podziemie aborcyjne, a połowa społeczeństwa - czyli kobiety - jest pozbawiona pełni praw. - Bo człowiek, który nie ma prawa do decydowania o własnym ciele, nie jest pełnoprawnym obywatelem. To przyzwolenie na dyskryminację - powiedział poseł SLD. "Cieszcie się, że za waszego dzieciństwa nie było takiej ustawy" - Cieszcie się, że za waszego dzieciństwa nie było takiej ustawy, bo nikt by was nie wyprodukował - mówiła z kolei do posłów RP Krystyna Pawłowicz (PiS), krytykując ich za używanie w treści projektu ustawy terminu "reprodukcja". Natomiast poseł PO John Godson oświadczył, że "naród, który pozwala na zabicie nienarodzonych dzieci skazuje się na wymarcie". Z kolei Robert Biedroń (RP) ocenił, że środowa debata nie jest merytoryczna. Jak mówił, brakuje dialogu i szukania porozumienia. - Jeden z pańskich kolegów, Adam Hofman jest za karą śmierci - stwierdził Marek Poznański (RP), reagując na głos z sali nazywający przerywanie ciąży zabijaniem. Andrzej Duda (PiS) złożył wniosek o przerwanie obrad i "wezwania w trybie pilnym" rzecznika praw dziecka Marka Michalaka. Jednak wicemarszałek Sejmu Wanda Nowicka nie przychyliła się do tego wniosku, informując, że rzecznik był poinformowany o debacie. Natomiast Tadeusz Belerski z biura RPD poinformował PAP, że Michalak przebywa na konferencji w Paryżu. Odpowiadając na pytania posłów wiceminister zdrowia Sławomir Neumann przypomniał, że lekarz odmawiający aborcji zgodnej z prawem, powołując się na tzw. klauzulę sumienia, ma obowiązek wskazać miejsce, w którym kobieta będzie mogła ją legalnie wykonać. Co zawiera projekt Ruchu Palikota? Zdaniem posłów RP decyzja o przerwaniu ciąży powinna należeć wyłącznie do kobiety. Ruch Palikota proponuje, by w pierwszym trymestrze ciąży kobieta miała prawo do aborcji bez ograniczeń. Powyżej 12. tygodnia ciąży zabieg można by było przeprowadzić, jeżeli ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety, występuje duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu, albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, lub gdy ciąża jest następstwem czynu zabronionego (obecnie aborcja dopuszczalna jest tylko w tych trzech przypadkach). W sytuacji, gdyby istniało prawdopodobieństwo uszkodzenia płodu, przerwanie ciąży byłoby dopuszczalne do 24. tygodnia ciąży, a w przypadkach, gdy ciąża jest następstwem przestępstwa - do 18. tygodnia ciąży. Jeśli ciąża zagrażałaby zdrowiu i życiu kobiety oraz gdy wykryta choroba uniemożliwiałaby płodowi samodzielne życie bez możliwości wyleczenia, przerwanie ciąży byłoby dopuszczalne bez ograniczeń. W myśl projektu zabieg powinien być przeprowadzony nie później niż w ciągu 72 godzin od wyrażenia zgody przez kobietę. Projekt przewiduje również wprowadzenie do szkół obowiązkowego przedmiotu "wiedza o seksualności człowieka" w wymiarze nie mniejszym niż jedna godzina tygodniowo. Lekcje miałyby być dostosowane do wieku oraz potrzeb uczniów i obowiązywać od pierwszej klasy szkoły podstawowej. Autorzy projektu chcą także, by środki antykoncepcyjne były refundowane (również środki antykoncepcyjne stosowane po stosunku). Projekt zobowiązuje samorządy powiatowe do utworzenia i finansowania placówek prowadzących poradnictwo z zakresu świadomego rodzicielstwa i pozostałych praw reprodukcyjnych. W Polsce, w myśl obecnie obowiązujących (od 1993 r.) przepisów, aborcji można dokonywać, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej, jest duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu (w obu przypadkach do chwili osiągnięcia przez płód zdolności do samodzielnego życia poza organizmem kobiety ciężarnej) lub gdy ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego.