W to, że tak się stanie, wierzą miliony kibiców, którzy już w tym dniu chcą świętować kolejny sukces biało-czerwonych. Na Stadionie Śląskim w Chorzowie zasiądzie prawie 50 tys. widzów. Jak zapewniają podopieczni Leo Beenhakkera, nie zawiodą oni oczekiwań fanów. - Wygramy - obiecuje najlepszy nasz strzelec w tych eliminacjach Euzebiusz Smolareka, a ja chcę strzelić kolejne bramki. Błaszczykowski do środka? To właśnie od postawy ''Ebiego'' i innych graczy przednich formacji będzie zależało bardzo dużo. On, Maciej Żurawski, Jacek Krzynówek i Jakub Błaszczykowski będą w dużej mierze odpowiadali za rozerwanie obrony ''Czerwonych Diabłów''. Trener Leo Beenhakker nie zamierza dokonywać rewolucji i wystawi zapewne żelazny skład, który zdobywał punkty w poprzednich spotkaniach. Zabraknie w nim z powodu kontuzji Dariusza Dudki. Oczywistym kandydatem do gry w środku pomocy wydawał się Mariusz Lewandowski. Podczas zgrupowania we Wronkach kadrowicze ćwiczyli jednak nowatorski wariant, gdy na tej pozycji gra Jakub Błaszczykowski. Kto wie zatem, czy selekcjoner nie zaskoczy Belgów, stosując taką właśnie roszadę. Wówczas jedynym defensywnym pomocnikiem byłby Mariusz Lewandowski, a na prawej pomocy mecz rozpocząłby Wojciech Łobodziński. Jeśli jednak Beenhakker zagra w sprawdzonym ustawieniu, skład będzie wyglądał jak na załączonej grafice. Holender tradycyjnie nie odkrywa kart, ale podkreśla, że o jego wyborach piłkarze dowiedzieli się wcześniej niż zwykle. - Jedenastkę miałem gotową jeszcze przed zgrupowaniem. I nic się podczas niego nie zmieniło. Ale to był piekielnie ciężki wybór. Moi podopieczni są jak brygada twardych strażaków. Każdy jest na fantastycznym poziomie. Każdy, naprawdę każdy z nich zasługuje na grę. Skład ogłosiłem im szybko, aby poczuli na sobie odpowiedzialność - powiedział trener Beenhakker. Belgowie w opałach? Dla Polaków najważniejsza jest wygrana. Nieważne w jakich rozmiarach, nieważne w jakim stylu, byle tylko po końcowym gwizdku sędziego na naszym koncie była jedna bramka więcej niż u Belgów. Selekcjoner odważnie deklaruje, że jego podopieczni są w stanie sprawić dużo kłopotów ''Czerwonym Diabłom''. - Chcemy zniszczyć Belgów na boisku. Taki mamy pomysł i cel. Rzeczywistość może okazać się trudniejsza. Jeśli jednak w sobotę chłopcy pokażą to, co ja widzę na treningach we Wronkach, Belgów czeka naprawdę ciężki wieczór. Trudno o niespodzianki Oczekując na zwycięstwo biało-czerwonych, nie można zapominać o innych meczach w naszej grupie eliminacyjnej. Wszak najbardziej zagrażająca nam Serbia podejmować będzie Kazachstan. Pod presją są też Finowie i Portugalczycy, którzy muszą pokonać odpowiednio Azerów i Ormian. W tych meczach raczej trudno się spodziewać, że nasi rywale stracą punkty, co by było korzystne dla biało-czerwonych. Na to nie nastawiają się też podopieczni Beenhakkera, którzy jak mantrę powtarzają: ''Umiesz liczyć - licz na siebie''. A nam, kibicom, pozostaje liczyć na nich i na to, że nas po raz kolejny nie zawiodą. Tabela grupy A 1. Polska 12 24 20-10 2. Portugalia 12 23 23-10 3. Serbia 12 20 19-9 4. Finlandia 12 20 11-6 5. Belgia 12 15 13-14 6. Armenia 10 9 4-11 7. Kazachstan 12 7 10-20 8. Azerbejdżan 10 5 5-25 W sobotę zagrają: Polska - Belgia, Serbia - Kazachstan, Finlandia - - Azerbejdżan, Portugalia - Armenia.