Jak wykazało śledztwo, w ośrodku Lawrence Livermore zginęło 9 głównych kompletów kluczy i 3 karty magnetyczne. Pracownicy nie powiadomili jednak przełożonych; próbowali na własną rękę dorobić zagubione klucze. Sprawa wyszła na jaw, gdy ślusarz, którego o to poprosili, nabrał podejrzeń i zgłosił sprawę kierownictwu. Jak na razie nie udało się ustalić, ile dokładnie drzwi otwierały wspomniane klucze. Jeśli trzeba będzie wymienić wszystkie zamki, koszty sięgną 1,5 mln dolarów. Laboratorium w Livermore pozostaje pod kontrolą Uniwersytetu w Kalifornii. Podobnie jak laboratorium w Los Alamos, w którym parę lat temu wykryto wiele nieprawidłowości.