Dziś sąd miał ogłosić wyrok, ale ponieważ mężczyzna wycofał swój wniosek o dobrowolne poddanie się karze, będzie miał zwykły proces karny. Oskarżony miał w sądzie niewiele do powiedzenia. Bardziej rozmowny był jego obrońca. Tłumaczył, że choć jego klient za prezydentem nie przepada, nie miał zamiaru go obrażać. Niczego bezpośredniego przeciwko panu prezydentowi nie uczynił - mówi reporterowi RMF FM adwokat: Dodał, że oskarżony jedynie eksperymentował z programem, a biegły w jego komputerze znalazł jeszcze linki do kilkunastu innych znanych osób.