- Akt oskarżenia będzie gotowy prawdopodobnie pod koniec przyszłego tygodnia. Wszyscy świadkowie w sprawie zostali już przesłuchani - powiedział dziennikarzom zastępca prokuratora okręgowego w Rzeszowie, Wojciech Różycki. Zasłaniając się tajemnicą zeznań odmówił on jednak udzielenia szczegółowych informacji. Dodał jedynie, że w miniony poniedziałek gen. Kowalczyk złożył dodatkowe wyjaśnienia. Rzeszowska prokuratura zarzuca Kowalczykowi niedopełnienie obowiązku służbowego poprzez niepoinformowanie odpowiednich organów o popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu oraz składanie fałszywych zeznań podczas śledztwa dotyczącego tzw. przecieku starachowickiego. Kowalczyk po przesłuchaniu w maju w rzeszowskiej prokuraturze powiedział dziennikarzom, że nie czuje się winny, a postawione mu zarzuty wynikają z błędnej interpretacji. - Myślę, że te zarzuty wynikają z pewnego rodzaju nieporozumień. Byłem przesłuchiwany w Kielcach przez kilku prokuratorów na te same tematy, w związku z tym jestem przekonany, że te elementy będą wyjaśnione - tłumaczył generał. Przypomnijmy, że w październiku zeszłego roku media poinformowały, iż Kowalczyk zmienił zeznania złożone w śledztwie w sprawie starachowickiego przecieku. W czasie pierwszych zeznań twierdził, że nie przekazywał ówczesnemu wiceszefowi MSWiA Zbigniewowi Sobotce informacji o akcji Centralnego Biura Śledczego w Starachowicach, a potem zeznał, że informował go o działaniach policji. W sprawie przecieku starachowickiego oskarżono trzech posłów: Andrzeja Jagiełłę (dawniej SLD, obecnie PLD), Henryka Długosza (dawniej SLD) i byłego wiceministra spraw wewnętrznych i administracji Zbigniewa Sobotkę (SLD). Ich proces trwa w kieleckim sądzie okręgowym.