Podsumowano także świąteczną akcję prowadzoną przez kościelne organizacje charytatywne, na czele z Caritas, znaną jako Wigilijne Dzieło Pomocy Dzieciom, dzięki którym do potrzebujących domów trafi co najmniej kilkanaście milionów złotych, rzecz jasna pod postacią różnorakiej pomocy materialnej. Wśród noworocznych podsumowań warto zwrócić uwagę na często pojawiające się przykłady wspierania różnych akcji czy organizacji niosących pomoc nie tylko w kraju, ale nawet w odległych rejonach świata, czego dowodem była ubiegłoroczna akcja na rzecz ofiar tsunami czy trzęsienia ziemi w Pakistanie. Okazało się, że jako Polacy w ciągu ostatnich 12 miesięcy niejednokrotnie pokazywaliśmy, że stać nas na poważny gest podzielenia się tym, co mamy, z drugimi. Wymiar tej pomocy idzie w setki milionów złotych (sama kościelna Caritas "rozdała" ponad 200 mln złotych) i jest powodem do dumy z tego, że mamy tak znakomite postaci, jak Janka Ochojska czy wspomniany już Jurek Owsiak, z tysiącami wolontariuszy. Oczywiście, czasem zdarza się jeszcze, zwłaszcza na początku roku, że ktoś odgrzewa animozje między zwolennikami i przeciwnikami Owsiaka, ale i to schodzi coraz bardziej (i słusznie!) na dalszy plan, bo głupotą byłoby np. przeciwstawianie rozmachu orkiestry Owsiaka cichemu chórowi wolontariuszy Caritasu czy trudnemu do zauważenia poświęceniu społeczników działających w małych i lokalnych ośrodkach, a przez to całkowicie pozbawionych tzw. medialnego nagłośnienia. Tymczasem to właśnie dzięki takim ludziom zarówno poziom polskiej biedy, jak i jej "geografia" ulegają stopniowemu pomniejszaniu, a wiele ciekawych propozycji nabiera tempa i rozmachu. Dlatego oprócz wielu narzekań na nasze społeczne czy publiczne zachowania jest także parę powodów do dumy. Z roku na rok rośnie wśród nas liczba chętnych do pomagania innym. Według badań Ogólnopolskiego Kwestionariusza Produktów i Usług Acxiom, jeszcze w 2003 roku na pytanie: "Czy wspierasz akcje charytatywne?" pozytywnie odpowiadał jedynie co trzeci Polak. Rok później takich deklaracji było już prawie 44%, a w 2005 aż 60% respondentów potwierdziło uczestnictwo w różnego rodzaju projektach charytatywnych. Dodatkowo dalsze 30 % ankietowanych nie wykluczyło wsparcia akcji o charakterze non-profit w najbliższej przyszłości. Okazuje się, że polscy darczyńcy są także dość stali w swoich poglądach i jeśli już raz wzięli udział w jakiejś kampanii społecznej, to wspierają takie akcje na stałe. Dobrym przykładem takich zachowań jest wspomniana już Wielka Orkiestra, zbierająca co roku o kilka milionów złotych więcej. Podobnie wpływy ze sprzedaży wigilijnych świec przynoszą coraz więcej środków wykorzystywanych następnie przez cały rok na działania wspierające dzieci, zresztą nie tylko w Polsce, ale również poza granicami. Jak dowodzą badania, najbardziej wyczuleni jesteśmy na pomaganie dzieciom. Taki cel chętnie wspiera prawie 70% wszystkich darczyńców. Co czwarty donator byłby także skłonny wspomóc akcje związane z walką z głodem lub hospicja dla nieuleczalnie chorych. Najmniej jesteśmy przekonani do kampanii na rzecz edukacji i szkolnictwa. Dlaczego o tym piszę właśnie teraz, kiedy zarówno Caritas, jak i Orkiestra podsumowują swoje akcje? Po pierwsze dlatego, że o działaniach na rzecz potrzebujących warto pamiętać na co dzień, a nie tylko od święta. Po drugie, zaczyna się właśnie okres rozliczeń podatkowych, a z nim każdy z nas otrzymuje możliwość przekazania 1% swojego podatku dla wybranej organizacji pożytku publicznego. W latach minionych skorzystał z tego prawa zaledwie co piąty podatnik, więc warto przekonać do tego nie tylko siebie, ale i innych. Wreszcie - i to uważam za najważniejsze - w działaniach charytatywnych nie można ulegać ani swoistej licytacji, ani tym bardziej obojętności. Tu świąteczna orkiestra musi współbrzmieć razem z cichym, ale wytrwałym chórem codziennej pomocy. Ks. Kazimierz Sowa