Już w pozdrowieniu skierowanym do całej Polski Ojciec Święty obejmuje swoim wielkim sercem szczególnie ludzi bezdomnych, w podeszłym wieku, samotnych, rodziny wielodzietne. Każda forma nieludzkiego traktowania człowieka, niesprawiedliwe wykorzystywanie bliźniego, każdy przejaw przemocy - podkreśla Papież - rodzi się z faktu, że człowiek żyje tak, jakby Boga nie było. Kiedy ludzie sami chcą decydować o początkach i końcu ludzkiego życia - mówi Papież - wówczas bliźni staje się przedmiotem manipulacji i wykorzystania. Owocem świata urządzonego bez Boga - mówi Papież - jest otwarte występowanie przeciwko rodzinie i zagłuszanie Boga w ludzkim sumieniu. Jeżeli Bóg jest "wielkim nieobecnym" w świecie, człowiek nie może być dobry dla człowieka. Ludzie nie mogą okazywać sobie wzajemne zrozumienie, współczucie i miłosierdzie, jeżeli odgradzają się od źródła wszelkiej dobroci - od Stwórcy. Papież przypominając wczorajszą uroczystości konsekracji łagiewnickiej bazyliki, podkreśla, że to właśnie Kraków, poprzez świadectwo życia Św. S. Faustyny, staje się miejscem szczególnego głoszenia miłosierdzia. "Nadszedł czas głoszenia miłosierdzia". Tymi słowami Ojciec Święty pragnie nam uświadomić, że to my, nasze pokolenie, winno podjąć ofiarną posługę miłosierdzia. Jan Paweł II wzywa nas, abyśmy dostrzegli wokół siebie ludzi szczególnej troski, potrzebujących pomocy i wsparcia. Ze wzruszeniem i współczuciem Papież wspomina o porzuconych dzieciach, o zagubionych chłopcach i dziewczętach, którzy poddali się uzależnieniu. To im trzeba nieść pocieszenie i pomoc, wspomagać ich w ich wewnętrznej walce ze złem. Autentyczne miłosierdzie człowieka wobec człowieka, podkreśla Jan Paweł II - potrzebuje wolności wewnętrznej, oderwania od siebie, zgody na ofiarę i cierpienie oraz wielkiej wyobraźni serca. Tylko w takim duchu można dostrzec ludzi zranionych i potrzebujących. Prawdziwi ubodzy często ukrywają się ze swoją nędzą. By ich zauważyć, konieczna jest wielka przenikliwość i wyobraźnia. One zaś rodzą się z kontemplacji nieskończonego miłosierdzia Bożego. Józef Augustyn, SJ