Propozycję wprowadzenia restrykcji dla naukowców i badaczy złożyła Hiszpania. Jest to tym bardziej szokujące, że właśnie Madryt oficjalnie zapewnia, iż walczy o swobodę przepływu pracowników. Hiszpania w ten sposób zapewne chce utrudnić przyjęcie wspólnego stanowiska odnośnie pracy - uzależnia swoją zgodę od dalszego finansowania przez Unię ubogich regionów w Hiszpanii. Dyplomaci z Madrytu przyznają zresztą otwarcie, że to oni zaproponowali restrykcje ? jednak tłumaczą to troską o nasz kraj. Ich zdaniem swoboda przepływu pracy spowodowałaby masowe wyjazdy naszych naukowców. Jednak z takim poglądem nie zgadza się wiceminister pracy, Irena Boruta. Jej zdaniem, wobec nauki nie powinno się stosować żadnych obostrzeń.